Mam problem na działce letniskowej. Po sezonie zimowym uruchomiłem wodę i:
pierwszych kilka godzin, (pewnie ze 150litrów) było OK.
Potem nagle spadło ciśnienie, woda z kranu przy studni leci słabo, a z kranów w domku (~15 m od studni) ledwo-ledwo, ale leci).
Manometr przy studni pokazuje zero.
Słychać że pompa pracuje, na ucho normalnie. Pracuje cały czas, trzeba ją ręcznie wyłączać.
Woda techniczna, bez systemu uzdatniania, dużo żelaza, instalacja trywialna (pompa zanurzeniowa, zawór zwrotny, manometr i włącznik ciśnieniowy w obudowie, rura ok 15 m, z niej kilka kranów i zbiornik przeponowy.
Pompa cały czas ponad 3 metry pod wodą,
Moje pomysły:
1.awaria pompy
2.nieszczelność na pionowym odcinku rury, prawdopodobnie między pompą a zwierciadłem wody w studni, bo nie słychać lecącej wody
3.nieszczelność na podziemnym odcinku rury miedzy studnią a domkiem (rura PE 25mm (32mm?) nie pamiętam), jeden trójnik na trasie)
Jeśli macie jakieś przemyślenia, pomysły itp co mogło nawalić, podzielcie się. Pojadę w weekend, w miarę możliwości chciałbym być zaopatrzony i przygotowany do naprawy, ale potrzebuję pomysłów, co jeszcze mogło nawalić.