Mnie geodeta opowiadał jak to dzielili jakiś hektar na mniejsze działki. A potem się okazało, że na wszystkich się można było budować, oprócz jednej - na której akurat był uskok jakiś geologiczny (którędyś te uskoki muszą iść) i za żadne rozsądne pieniądze nie dało się tego terenu zabudować - a ktoś już kupił.
Swoją drogą - te opowieści to nie tylko w bajkach - mnie się też trafiła geologicznie trudna działka (bo oczywiście badania zrobiłam po..) - różnica w fundamencie to bynajmniej nie kilka tysięcy zł.
Uwagi pięknegoromka powinny być drukowanymi
. Ale też zazdroszczę szcześcia/fuksa w życiu i optymizmu gosi.