Witam w zeszłym roku kupiłam dom poniemiecki w stanie więcej niż dobrym.W sierpniu 2013 wymieniłam dach choć pewnie wytrzymałby jeszcze jakiś czas to od tego zaczęłam.Po wymianie dachu zaczęły się kłopoty z wilgocią w domu.Zaznaczę że wcześniej ten problem występował w małym stopniu tylko w łazience.Dom był suchy bez zapaszku stęchlizny.W całym parterze była tylko jedna kratka w łazience z nieczynnym wentylatorkiem ze sznureczkiem.W kominach też żadnych kratek.Zamontowałam okap w kuchni z rurą wypuszczoną na zewnątrz, to samo zrobiłam w łazience.Dom jest podpiwniczony i wydaje mi się że panuje tam lepszy mikroklimat niż na parterze jest sucho i nie ma żadnych piwnicznych zapachów.Okna częściowo plastik , częściowo skrzyniowe nieszczelne drewniane.Wilgoć pojawia się głównie w narożnikach przy podłodze i przy suficie- biała pleśń.Mam straszny dylemat bo poszukuję speca od tych spraw i nie wiem do kogo się udać a miałam na wiosnę ocieplić dom i wymienić okna- wiem że wszyscy odradzają ale moje okna są bardzo podziurawione przez korniki.Boję się podejmować jakichkolwiek działań remontowych dopóki nie rozwiąże problemu wilgoci.Panowie którzy robili mi drobne naprawy każdy miał inną wizję.Moja wizja jako baby , laika jest taka że wraz ze zmianą poszycia dachowego zmienił się klimat w budynku- tylko co teraz?Wspomnę jeszcze że wilgotność na dzień dzisiejszy 25-30% temp.20-21C.W czasie kiedy było deszczowo i się jeszcze nie paliło wilgotność wynosiła 45-55%.Błagam pomóżcie bo nie dam rady bez pomocy speca a może ktoś podpowie gdzie się udać, jestem z Wrocławia.Dziękuję,Ewa.