Mam to samo, u mnie wczoraj rekord absolutny, 9,2kWh.
Tak jak piszą koledzy wyżej w zasadzie nie ma w tym nic dziwnego i przy naszych warunkach jest to wydatek pomijalny w skali roku.
Ciekawi mnie jednak jak zachowują się rekuperatory w takiej Skandynawii gdzie na minusie jest pewnie przez pół roku.
Swoją drogą respekt za 5kWh dziennie, mi co pół roku zwiększają prognozy a i tak zawsze dopłata wychodzi. Obecnie już 390kWh/mc...