Młody gówniarz nauczył się w liceum palić... nie wiadomo po co... bo z kolegami na przerwie do parku się wychodziło... nie smakowało, kręciło się w głowie, bez sensu... no ale.. JA NIE ZAPALĘ?!
No i zapaliłem. Raz, drugi trzeci....
i 13 lat później tj. teraz - człowiek rano wstaje z "kapciem", jedzenie nie smakuje. Kawa i papieros rano na śniadanie. Ciuchy śmierdzą, jakakolwiek stresująca sytuacja - i bach na papierosa. W firmie to samo... zamiast usiąść i wziąć się za papiery - gadu gadu, papierosek, kawka... i jest miło.
i prawie 2 paczki dziennie.
Po pierwsze - zdrowie
Po drugie - smród
Po trzecie - 10k pln rocznie w postaci smoły w płuca i w atmosferę.
No i dzisiaj jest TEN dzień. A do dupy z tym paleniem, mogłem się nauczyć - mogę i rzucić.
Przed chwilą lekki obiad, kawa z mlekiem, ostatni papieros i pierwsza tabletka Desmoxan-u.
2015-01-17 godzina 13:45 wypaliłem mam nadzieję ostatniego papierosa w życiu.
Podobno od rozpoczęcia kuracji jeszcze przez 5 dni mogę palić, jeżeli będzie bardzo "skręcać" ale postaram się nie.
Wpadnę tutaj popisać, to będzie mój taki blog o rzucaniu na forum.
Życzcie mi wytrwałości ...