Woda przestała walić glonami po zaprzestaniu grzania, przestała się też lać ruda. Nie straciła jednak metalicznego zapachu, ale to już niezależnie od tego czy idzie przez zbiornik CWU czy bezpośrednio z wodociągu. Mam nadzieję że jak zacznę grzać na fest, to nie będzie lać się ruda jak ostatnio bo się zeźlę. Ew. może jeszcze zmiękczacz coś na to poradzi. Pompa do dzisiaj pożarła mi 1000kWh (w tym wygrzewanie posadzek), czyli przez 3 miesiące pracy. Spodziewałem się że mniej zje, niemniej mam dziurę w salonie (został przepust do chłodnicy na tarasie), brama też nieszczelna, podobnie jak czerpnie są przewiewne, więc ogólnie jest trochę przeciągu, może to jest przyczyna sporego zużycia.
Tymczasem klecimy z ojcem łazienkę i w końcu nie trzeba biegać za dom. Pisuar bajeczna sprawa, polecam.
Przyszedł także gres drewnopodobny, jest to MARAZZI TREVERKMORE AROUND BEIGE C. SCURO. Gres będzie w całym domu taki sam, zarówno na parterze jak i na piętrze. Tak sobie gra z płytkami w łazience.
Kurier przywiózł 5 palet, zakopał się z wózkiem na grząskim gruncie, więc zrzucił je przed bramą. Przenosiłem to do garażu 6h. Było tego 4... TONY! Aż się posadzka w garażu poddała.
Teraz walczę z otworami drzwiowymi bo są za wysokie -- podklejam więc płytami GK. Jak skończymy łazienkę na dole to idziemy na górę robić drugą łazienkę. Następnie malowanie ścian i będzie można już kłaść gres na piętrze.