Napisał
lecho*ski
Kafle z rozbieranych pieców zbierał kiedyś mój wstępny, nazbierał tego taką "kolekcję", że w końcu musiał zamówić wywrotkę i utwardzić tym jakiś podjazd, z jednej strony trochę szkoda, bo w łódzkich kamienicach bywały naprawdę dzieła sztuki, z drugiej widzę u ciebie tylko kompletne zestawy, a rozbierane piece były niestety baardzo niekompletne.
Gdybym przypadkiem odkrył jeszcze jakieś kwiatki zapytam, czy Ci się nie przydadzą, życzę aby kiedyś pomysł z muzeum wypalił, byłoby to piękne ukoronowanie kariery.
Choć zdaje się , że podobne już gdzieś istnieje, tak więc zorganizować kolejne będzie jeszcze trudniej. Powodzenia.