Napisał
anika1003
Miałam na myśli, że w salonie toczy się codzienne życie.
Dla mnie jako architekta z wykształcenia, salon powinien być wizytówką domu/ mieszkania, jest jego sercem. To tam się spotykamy, tam zapraszamy gości.
Rozumiem, że są jakieś wymagania. Mieszkanie potrzebowało liftingu. Też nie chcę narzucać swoich poglądów, bo nie mi ma się w tym mieszkaniu dobrze mieszkać. Dla mnie ogólnie, stół w przedpokoju i narożnik na środku nie spełniają funkcji.
Bazuję na tym co widzę (czyli rzut). Bardzo podobało mi się rozwiązanie 2013arch B1 i B2 jeśli chodzi o wyklarowanie przestrzeni dziennej (pomijając resztę mieszkania). Salon jest widoczny, od razu wiadomo gdzie się znajduje. Natomiast w Twojej ostatniej propozycji, odczułam, że salon zszedł na ostatnią pozycję, bo najpierw należało powiększyć sypialnie/ pokoje, a potem posklejać salon z reszty.
Trochę też nie mogę przeboleć łazienki z wyjściem do salonu. Jednym to nie przeszkadza, dla mnie już jest to minus.
Kolejną rzeczą jest np. slalom z kuchni na kanapę. Do stołu blisko, więc ok, ale robi się niepotrzebny labirynt.
Co do strefy "przedpokoju", to ciekawi mnie kwestia jakiegoś siedziska. Przeważnie ludzie zakładając buty, wolą usiąść (bynajmniej u mnie). Stąd mój pogląd, że będą wykorzystywane do tego krzesła przy stole.
To są moje spostrzeżenia. Nikt się nie musi z tym zgadzać, jedynie ma to skłonić do dyskusji, bo od tego jest forum.