Witam,
jestem obecnie na etapie projektu budowlanego i mam wątpliwości związane z posadowieniem budynku.
Kupiliśmy wraz z żoną działkę, która posiada niewielki spadek (około 5 cm na metrze) i zleciliśmy badania geotechniczne (zdjęcia poniżej).
W pobliżu działki istnieją nieeksploatowane pokłady węgla kamiennego (złoże "Śmiłowice"). Prawdopodobnie jedna z kopalni będzie starała się o koncesję na to złoże (wystąpiłem już z wnioskiem o informację górniczo-geologiczną). Na razie nie jest to teren górniczy, ale na wszelki wypadek architekt/konstruktor zaprojektuje fundament pod drugą kategorię szkód.
Projekt domku jest już dosyć zaawansowany. Poniżej zamieszczam rysunki. Na rysunkach są jeszcze drobne niezgodności jak np. brak drzwi w wiatrołapie, nieaktualny rzut poddasza (itp).
Mam jednak wątpliwości dotyczące samych fundamentów. Aktualnie zaprojektowana jest płyta fundamentowa pod domem i fundament tradycyjny pod częścią garażu, a część garażu jest położona niżej niż część mieszkalna (około pół metra różnicy między podłogą garażu a podłogą domu).
I tutaj rodzą się następujące pytania:
1) Czy płyta posadowiona powyżej głębokości przemarzania, przy uwzględnieniu gruntu (piaski pylaste) jest rozwiązaniem bezpiecznym?
2) Czy oddyletowany garaż i jego nierównomierne osiadanie w stosunku do domu może w przyszłości stanowić problemy?
3) Czy płytę powinna wykonać wyspecjalizowana firma i dać na nią gwarancję?
Zastanawiam się, czy lepsze w tym przypadku będzie posadowienie garażu i domy na wspólnych fundamentach na tym samym poziomie (możliwe szkody górnicze). Spałbym troszkę spokojniej, ale z kolei dom byłby słabiej zaizolowany (mostki cieplne przy ścianie fundamentowej) i boję się, że rozwiązanie takie wiązało by się z większym kosztem (głębsze fundamenty pod domem, sporo prac ziemnych, zasypywanie ścian fundamentowych piachem i utwardzanie itp.).
Proszę o Wasze opinie.
EDIT: Miałem problemy ze wstawianiem zdjęć lepszej jakości. Lepsza jakość dostępna pod tym linkiem:
http://www.fotosik.pl/u/f1emodel/album/2284858