Wczoraj "ja nacział" sezon letni. I to w wersji full, bo pograbiłem trochę trawę odziany jedynie w bokserki i podkoszulek. Zresztą tak samo i dzisiaj. Nie wiem czy to ja jestem taki gorący chłopak, czy to faktycznie już tak ciepło się zrobiło?
Tegoroczne otwarcie sezonu uważam za wyjątkowo udane, bo dostrzegłem i nie zapomniałem uwiecznić pierwszych oznak budzącej się flory ze snu zimowego.
Drobniutkie kwiatki tawuły japońskiej. Zobaczę jak się sytuacja rozwinie, ale na razie jest tak, że wyraźnie większy wysyp kwiatków jest na krzaczkach nie dotkniętych sprawiedliwością w postaci sekatora/nożyc. Przycinanie tawuły jest dla mnie nowością, dlatego na wszelki wypadek część roślinek zostawiłem nietknięte by wszystkiego (ewentualnie) nie spie....yć
"Niedorozwinięty" kotek penduli. Jest ich na razie kilka sztuk(chyba >10). Wszystkie pojawiły się od nasłonecznionej strony.
A tu zaczątki listków(chyba) wierzby mandżurskiej. Praktycznie każda gałązka jest "upszczona" czymś takim