NS przypadkowo i na siłę miesza różne rzeczy, które najczęściej do siebie nie pasują , do tego podane nieraz jak psu do miski, czyli byle jak.
Tradycyjnie ,rodzinnie w Dzień Wszystkich Świętych Szlachecki mój bigos ,moja sałatka jarzynowa, mój pieczony boczuś i moja piaskowa babka.Zapewne po odwiedzeniu grobu najbliższych przyjaciele znajda przystanek u mnie na takie j/w żarełko. Obecnie na dworze -2 ale cudownie świeci słonko.