dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 33 z 33
Pokaż wyniki od 641 do 646 z 646
  1. #641
    WITAJ, czytaj i pytaj... :)
    kocimietka

    Zarejestrowany
    Dec 2014
    Skąd
    koszalin
    Kod pocztowy
    07-500
    Posty
    1

    Domyślnie

    Ja teraz poluję na przepisy na bloghunter.pl (http://bloghunter.pl/blogi/kulinarne/). Mam już sporo pomysłów, a tu z każdym dniem dochodzą nowe

  2. #642

    Domyślnie

    Hej, ja swoje pierniczki upiekłam już w listopadzie, a weekend udekorowałam. Co prawda jeszcze dobrze nie zmiękły, ale został jeszcze tydzień. Mam nadzieję że będą pyszne. Pachną rewelacyjnie.

    Dzisiaj zamierzam się zabrać za ciasteczka korzenne, które też uwielbiam. Są łatwe w przygotowaniu i nie trzeba czekac aż zmiękną - od razu po upieczeniu są kruche i gotowe do zjedzenia.
    Gdyby ktoś chciał skorzystać to wrzucam przepis:

    300g mąki
    200g masła
    100g cukry pudru
    2 żółtka
    1 przyprawa do ciasteczek korzennych kamis (lub każdej innej firmy)

    Wszystko dość długo zagniatamy i pieczemy w 180 stopniach 10-12 min.

    Pycha!!!

  3. #643

    Domyślnie

    A tak swoją drogą: może wy byście mi pomogli. Pojutrze mam wigilię pracowniczą i tradycja u nas jest taka, że każdy przynosi coś co sam zrobił/upiekł. Tak myślałam, żeby upiec właśnie te ciasteczka korzenne, ale może macie jakiś inny lepszy pomysł? Nie musi być to przysmak typowo świąteczny, ale fajnie by było. To jest mała firma, więc nawet czasochłonne przepisy chętnie wezmę pod uwagę, w końcu dużo tego nie muszę robić. Chętnie przygotuje też coś typowo polskiego. Co mi radzicie?

  4. #644
    STAŁY BYWALEC (min. 300) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!FORUMOWICZ WIELKI SERCEM
    dusiek

    Zarejestrowany
    Jul 2011
    Skąd
    Bielsko-Biała
    Kod pocztowy
    43-300
    Posty
    462

    Domyślnie

    Marcelina, wejdz na strone www.mojewypieki.com jest tam wiele smakowitych przepisow. Pozdrawiam.

  5. #645

    Domyślnie

    W tym roku na święta planuję zrobić proste ciasteczka - piernikowe i korzenne, na przyklad takie: http://wkuchnizwedlem.wedel.pl/konku...eczka-korzenne. Zawsze muszę dzielić masę do ciasteczek na dwie części i do jednej dodaję dla siebie więcej przyprawy do piernika, cynamonu i pokruszonych goździków, ewentualnie ciut imbiru, bo ja lubię bardzo intensywne smaki, a dla moich bliskich to już trochę za dużo

    A ma ktos dobry przepis na sernik w kąpieli wodnej? Do tej pory zawsze robiłam zwykle, ale trochę mi opadają po pieczeniu i chciałam spróbować innego sposobu Widzę, że na tych Moich Wypiekach są fajne przepisy i porady, ktoś próbował?

  6. #646
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) DOBRY DUSZEK FORUM...NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Żelka
    Zarejestrowany
    Mar 2005
    Posty
    16.874

    Domyślnie

    Cytat Napisał Nefer Zobacz post
    Tesko ,

    Mogę tylko przekleić to co juz było w innym miejscu.
    Odpada Ci mielenie maku i musisz dać mnije cukru:


    Wersja na dużą tortownicę :

    Pośpiech nie jest wskazany, a i nie jest to przepis "ekonomiczno - dietetyczny"...

    50 dkg maku
    9 jaj (oodzielnie żółtka i białko)
    40 dkg cukru
    1,5 łyżki bułki tartej
    1,5 yżki ciemnego miodu

    Zapach (koniecznie) migdałowy - żaden inny się nie nadaje
    Jeśli ktoś lubi: rodzynki i skórka pomarańczowa ( ja nie mam chętnych w domu)

    Mak zalewamy wrzątkiem w garnku ( dobrze go wcześniej przepłukać - ja raz zalewam wrzątkiem a po 2-3 godzinach wymieniam wodę na nowy wrzątek) - i niech stoi całą noc.
    Następnego dnia przekładamy mak na sito wyłożone uprzednio czystą ściereczką (bawełnianą lub lnianą) - niech się odsącza.
    Następnego dnia (lub tego samego dnia wieczorem jesli mak został wyłożony rano) mielimy.
    Mielić trzeba co najmniej 3 razy do 5 sitkiem z najmniejszymi dziurkami- zmielony mak bierzemy w dwa palce - musi być to masa - niewyczuwamy ziarenek. Mak gotowy. Teraz juz nie czekamy - zmielony mak fermentuje - więc tego samego dnia pieczemy ciasto makowe:

    Wrzucamy do gara białka z 9 jaj - ubijamy pianę. Dorzucamy żółtka.
    Dosypujemy cukier - normalny, nie puder. Miksujemy.
    Powoli dodajemy maku - po łyżce.
    Dorzucamy miód, zapach i bułkę tartą. KOnsystencja gęstej śmietany jest OK. NIe martwcie się jeśli "wydaje się" zbyt rzadki - upiecze się OK.

    Pieczemy 45min - 1 h ( bez termoobiegu, bo "usiądzie") - potem trzeba sprawdzić patyczkiem. Nie zaglądamy za często - to ciężkie ciasto i może mu zaszkodzić.

    Wyciągamy z pieca i zostawiamy na noc - ma dobrze ostygnąć.
    Potem będziemy go przecinać na 3 placki ( grubą nitką - wiecie jak...)

    Masa do przełożenia:

    1 kostka masła
    1 kostka margaryny
    4 żółtka
    wyciśnięty sok z 1 cytryny ( ja sprawdzam w trakcie - lubię kwaskowaty)
    40 dkg cukru pudru.
    1/2 zapachu migdałowego.

    Można "ubić" masę "do białośći", ale przyznam się , że ja wolę po prostu dobrze wymieszaną - taką jeszcze żółtą. Spróbyjecie - nie może być czuć ziarenek cukru i to wystarczy.
    Oczywiście można ją ubić "do białości" - to kwestia gustu.


    Przekładamy tort, masy zostaje też na wysmarowanie boków.
    Ja na wierzchu posypuje kolorowymi cukiereczkami ( tymi drobnymi pomarańczowo - żółto - zielonymi - ładnie wygląda)

    Jest też wersja krótka - zamiast zabawy z makiem bierzemy masę makową z puszki (używamy 50 dkg - resztę zjada chętny) - kiedyś mak mi się zwarzył i nie miałam opcji - to była Wigilia Ale to nie to samo.. więc nie polecam. Trzeba w tej opcji dodać nieco mniej cukru i miodu a konsystencja ciasta budzi mój niepokój - choć się udało.




    Wersja na małą tortownicę :

    35 dkg maku
    7 jaj (oodzielnie żółtka i białko)
    30 dkg cukru
    1 łyżka bułki tartej
    1 łyżki ciemnego miodu
    zapach migdałowy


    Masa:

    pół kostki masła
    pół kostki margaryny
    25 dkg cukru pudru
    2 zółtka
    sok z pół cytryny
    troszkę zapachu migdałowego ( ale nie jest to konieczne)


    Smacznego


    P.S. Nie wiem czy cholerstwo daje się zamrażać. Wiem, że są takie gotowe, zamrożone torty - sama chyba bym nie ryzykowała- chociaż..........
    Kiedy zabrakło miejsca w kuchni wystawiłam gotowy tort na balkon. Był mróz i się wziął zamroził. Troszkę się "luźniejszy zrobił", ale jeść się dało...
    Szukałam, aż znalazłam. Nefer, tęsknimy za Tobą.

Strona 33 z 33

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony