Wylałem strop (terriva) tydzień temu. Przez pięć dni polewałem rano i wieczorem. 2 dni temu przestałem. Czy nie za krótko lałem? Ile się powinno?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychI tak trochę popękał, i to już pierwszego dnia, kiedy polewała go jeszcze ekipa. Ciekaw jestem czy sobie odpuścili, czy po prostu powodem był upał. Gary zalewane były rano (B-20-ką) a wieczorem już były spękania, drobne ale jest ich sporo. Przez następne 2 dni lałem strop 5-6 razy dziennie (ja + opłaceni Ukraińcy). Dzisiaj sprawę załatwia deszcz
Czy te spękania (kilkadziesiąt rys o szer. ok. 0,5 mm i dł. ok. 0,5 m) mają jakiś negatywny wpływ na wytrzymałość stropu? Czy to tylko estetyka?
PS. Przykrywanie stropu, szczególnie 1-go (najważniejszego) dnia, kiedy nie można jeszcze po nim chodzić, to czysta fikcja. Trzeba by miec do tego dźwig...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa miałem takiego pecha, że jak mi wylali strop, to przyszła straszna ulewa. Jadąc na budowę na zakończenie tegoż widziałem oczyma wyobraźni jak beton przecieka przez wszelkie szpary. Jedynym problemem jak się okazało były drobne wypłukania kamyszka w wierzchniej warstwi. Do tej pory nic innego "nie wyszło" a to było 2 lata temu. Beton jest odporniejszy i od głowy i od naszej psychiki.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychCement około 48 godzin wiąże w procesie egzotermicznym, tzn. wydzielając ciepło - wtedy polewanie wodą jest najważniejsze i ma na celu schłodzenie betonu, a tym samym wydłużenie czasu wiązania. Po 72 godzinach zasadnicze wiązanie cementu jest zakończone i wtedy można go nieznacznie obciążać. Po 7 dniach cement jest już praktycznie związany i można go obciążyć na 75%. Pełną wytrzymałość beton uzyskuje po 28 dniach. Pracuję w Geofizyce i zajmuję się prowadzeniem badań stanu zacementowania otworów wiertniczych (poszukiwania ropy i gazu).
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychZalewałem strop 2 razy - nad garażem B20 oraz nad częścią mieszkalną. Za pierwszym razem beton jest bez jakichkolwiek pęknięć. Zalewając 2-gi raz poprosiłem o atest B20. Chyba się przestraszyli bo przywieźli w ocenie murarza najlepszy beton B20 jaki w życiu widział. Niestety na betonie pomimo nadmiernego polewania pojawiły się drobne ryski.
Jeszcze o polewaniu... Nadmierny zapał w tym względzie może spowodować zalanie wełny w chałupie( już o tym pisałem swego czasu). To większy problem niż drobne ryski na stropie, a więc z rozwagą panowie! Pamiętajcie o tym że należy dobrze wyprofilować nalany beton. Tak żeby woda nie spływała w środek ściany 3 warstwowej. (mowa o profilowaniu stropu lanego, monolitycznego).
A tak w ogóle to moja zalana, biedna wełna jest już OK. Zostawiłem szparkę wentylacyjną i spełnia swoją rolę należycie.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychRyski w betonie tylko częściowo mają związek z polewaniem betonu. Tak naprawdę wywoływane są przez tzw. naprężenia wczesnoskurczowe, które z kolei warunkowane są rodzajem i ilością cementu w mieszance betonowej. Im więcej cementu tym większy skurcz i oczywiście szersze i gęściej występujące rysy. Natomiast polewanie betonu wodą też należy przeprowadzać umiejętnie. Oznacza to, że NIE WOLNO lać zimnej wody na rozgrzany od słońca beton. Skutek wtedy jest taki jak z kostką lodu wrzuconą do gorącej herbaty - trzeszczy i pęka. Oczywiście skala i tempo pękania kostki lodu jest inna niż betonu, ale zasada ta sama - nagła zmiana temperatury powoduje odkształcenie termiczne, a że beton jest gorący i ulega schłodzeniu to się kurczy i niestety pęka.
W świadomości budowlańców (i nas samych niestety też) ten fakt nie jest skutecznie zarejestrowany i dlatego przydarzają różne tego rodzaju problemy. Rada na to jest taka:
1) albo polewać ciepłą (tak, tak!) wodą (to trochę trudne),
2) albo polać wcześnie rano i przykryc beton folią lub tekturą (lepiej nie robić tego po południu lub wieczorem w upalny dzień gdy beton właśnie jest mocno nagrzany, bo efekt "kostki lodu" murowany!
3) albo zaraz po związaniu betonu nalać tyle wody, żeby sama szybko nie odparowała (czyli ok. 2 - 3 cm) i pozostawić to tak na tydzień (ale to wymaga podwyższenia wszystkich obrysów)
4) albo odtańczyć taniec deszczu i modlić się, żeby przez tydzień lało bez przerwy.
Pomijając metodę nr 4 reszta jest do zrobienia na budowie tylko trochę wprawy
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych