Docelowo własny dom. Początkowo myślałam, że mieszkanie to spełnienie moich marzeń. Ale z czasem człowiek dojrzewa do myśli, że nie ma nic lepszego jak cisza i spokój we własnym domu
----
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNormalne odgłosy ze świata zwierząt. Słyszysz je codziennie na polu, w parku czy w lesie, lecz nie rozumiesz co słyszysz. Te dwa rodzaje dźwięków zza ściany które wymieniłeś, po prostu potrafisz rozpoznać i nazwać. Mając ogródek i dar obserwacji to rozpoznasz odgłosy godowe jeżów, kuny, szpaka czy kosa lub skowronka - to raczej na polu albo na dużym trawniku przy parkingu fabrycznym. Kiedyś mi taki wystartował spod nóg, stanąłem jak wryty i dokładnie rozgądając się wypatrzyłem gniazdo skowronka z małymi. Tylko przypadkiem go nie rozdeptałem. Przeciętny mieszczuch nie wie co słyszy. W bloku nad 10 piętrem latem były rozróby regularnie, mieszkańcy mówili że to koty i takie tam, a to były kuny rządzące nad pralnią. Rozpoznała to nowa lokatorka wychowana z kunami w domku na przedmiesciu. Słyszeć czy patrzeć a rozumieć co się obserwuje to jak dwa różne światy.
Wracając do meritum - oczywiście że domek, willa czy jak to tam nazwiecie. Nawet gdy przez wiele lat trzeba było szuflować na dwa etaty - do pieca CO i śniegówką do ulicy 100 metrów, a w dawnych czasach śniegówką po dwa razy na dobę. Albo po kolacji aby nie zasypało na amen, rano aby wyjechać do pracy, po południu aby wjechać do garażu. Pomijając egzaltowane zachwyty mieszczucha i końcowe zniechęcenie, to słynny "Domek w Karkonoszach" dosyć dobrze oddaje te klimaty.
https://www.youtube.com/watch?v=eumEuK1sD90
W życiu trzeba twardym być a nie załamywac się - bo w nocy spadło 0,5 metra, buuu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych