Cytat z GP
Grożą nam nawet 30-proc. podwyżki opłat za wodę i ścieki. Przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne będą musiały bowiem pozyskać z opłat od mieszkańców ok. 3 mld zł na inwestycje, do których zobowiązuje je proponowana zmiana przepisów.

Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie alarmuje, że skutki nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków będą bardzo dotkliwe, szczególnie dla mieszkańców małych gmin. Ci, którzy już są podłączeni do sieci wodno-kanalizacyjnej, będą w praktyce pokrywali koszt przyłączenia nowych odbiorców, nie tylko indywidualnych, ale także inwestycji komercyjnych.

Chodzi o zmianę definicji przyłącza kanalizacyjnego, na skutek czego koszt przyłączenia do sieci zostanie przerzucony na wodociągi, a w konsekwencji na odbiorców. Rządowy projekt nowelizacji ustawy zakłada także, że gmina lub przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne przejmie przyłącze odpłatnie od inwestora, który je wybudował.

Oznacza to, że osoby, które wybudowały już przyłącza na dotychczasowych zasadach, będą mogły występować z roszczeniami o zwrot poniesionych kosztów. Według wyliczeń izby ok. 80 proc. odbiorców usług przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych jest do tego uprawnionych. Jeśli co trzeci uprawniony wystąpi z roszczeniem o zwrot poniesionych kosztów, przedsiębiorstwa będą musiały zapłacić ok. 1,6 mld zł. Kolejne 1,5 mld zł firmy wodociągowe będą musiały wydać na sfinansowanie nowych przyłączy według nowych zasad.

- Szacujemy, że w skali kraju opłaty za m3 wody wzrosną o 0,2 zł, co oznacza 5-10 proc. podwyżki za wodę. Kolejne podwyżki 5-10 proc. dotyczyć będą opłat za odprowadzanie ścieków. W sumie opłaty mogą wzrosnąć nawet o 30 proc. - mówi Stanisław Drzewiecki, zastępca prezesa Izby Wodociągi Polskie.

Z podziękowaniem (p)osłom