Dzień dobry.
Proszę o opinię w poniższej sprawie.
Staliśmy się posiadaczami domu wybudowanego w roku 1971, który zamierzamy zaadaptować dla naszej rodziny. Dom od mniej więcej 40 lat stoi niezamieszkały, nieogrzewany. Dom wybudowany w technologi murowanej, z "pustaka", prawdopodobnie 3 warstwowa. Drewniana stolarka okienna, wybite szyby były uzupełniane na bieżąco, ale mimo wszystko część parkietu pod oknami była czarna od wilgoci. Na ścianach znajduje się tynk cementowo wapienny, na którym pojawiły się pionowe pęknięcia, głównie wzdłuż kominów wentylacyjnych oraz w pobliżu rogów domu.
Tynk na suficie zaczął odpadać samoistnie i na chwilę obecną został już "zrzucony" z powierzchni 1 piętra.

Nasz dylemat dotyczy tynku na ścianie.
Nie obsypuje się, i nie "odpada" płatami od ścian - próba nawiercenia, skucia w kilku miejscach. W niektórych miejscach na ścianie słychać tzw. "głuchy" odgłos podczas stukania, ale podejrzewamy że to dotyczy części w których była kładziona instalacja co i elektryczna.
Proszę o opinię eksperta - czy ten stary tynk skuwać?
Boimy się, że jeżeli go nie skujemy to po remoncie, podczas normalnej eksploatacji domu, gdy ten zacznie być ogrzewany - stary tynk zacznie się sypać, lub wyjdzie grzyb. Pozostawienie starego tynku oznacza oszczędność czasu i pieniędzy - choć nie wiemy czy nie tylko będzie to pozorna oszczędność.
Pozdrawiam.
KrzysiekW