Po pierwsze na wyrok w ETPCZ czeka się co najmniej kilka lat. Po drugie skarga może zostać odrzucona bez podania jakiejkolwiek przyczyny i w ogóle nie skierowana do merytorycznego rozpoznania. Po trzecie zakładanie, że się wygra jest dość optymistyczne, zważywszy, na jakie źródła energii i ciepła stawia Europa.
Reasumując nie liczyłabym na Strasburg.