Mamy chyba najgorszy w moim 34-letnim życiu czas na rodzenie dzieci i przeprowadzki, ale udało się. Od wczoraj jesteśmy na swoim! Wypadło w urodziny mojego taty, więc pamięć o dacie zostanie ze mną zawsze Na razie częściowo na kartonach, ale idziemy do przodu.
W związku z aktualną sytuacją życzę wszystkim dużo zdrowia i odporności fizycznej, i psychicznej.