Witam,
Chciałem oszczędzić przy wykańczaniu domu i wyszło jak zwykle
. Mianowicie: postanowiłem samodzielnie wykończyć poddasze, przykręcając płyty GK do stelaża. Dach dwuspadowy więc do wykończenia miałem 3 płaszczyzny (dwa skosy i sufit między nimi). Problem jest taki że nie mając doświadczenia położyłem płyty tak jak mi pasowało czyli prostopadle do stelaży i do bez przesunięcia między sąsiadującymi płytami. Na szczęscie zrobiłem tak tylko na płaskiej częsci sufitu. Zasadniczo nie jest źle - łączenia nie pękają ( 2 lata już to wisi). Jedyny problem jaki jest to lekkie trzeszczenie płyt przy bardzo mocnym wietrze na dworze. Tragedii nie ma po w ciągu roku zdarza sie to może 6 razy, jednak wkurza i chciałbym jakoś temu zapobiec. Wydaje mi się że płyty trzeszczą przez różnicę ciśnienia jaka się wytwarza podczas mocnych podmuchów wiatru między "stryszkiem" a pokojami na poddaszu. Ten stryszek to ten "trójkąt" nad poddaszem. Jest on nieocieplony, a dach posiada tylko membranę bez deskowania więc wiatr spokojnie sobie na nim hula. Mam parę pomysłów jak temu zaradzić i prosiłbym o opinie czy nie są one zbyt abstrakcyjne i czy mają prawo zadziałać
.
1) Uszczelnienie stryszku poprzez włożenie wełny między krokwie i przykręcenie do nich płyt (3mm)
2a) Usztywnienie sufitu: Mogę wyjąć od góry wełnę i nałożyć od góry na płyty 5cm pianki pur (jest taka metoda ocieplania), po czym ułozyć wełnę ponownie.
2b) Lub Usztywnić sufit poprzez wyjęcie wełny i przyklejenie kawałków płyt GK w miejscach łączenia się płyt. Następnie ułożyć z powrotem wełnę od góry.
Może koś ma jakieś inne pomysły? Dodam tylko że nie chcę zdejmować płyt bo na dole mam już wykończone pokoje
.
Pozdrawiam