Zaniedbałem dziennik strasznie, głównie przez prace ale też z lenistwa...
U mnie na budowie niewiele słychać. Można powiedzieć, że etap zamkniety. Kanalize i chudziaka postanowiłem świadomie zostawić na wiosne. Od ostatenigo wpisu:
1. Zalałem ławe pod słup i starter pod schodzy oraz zabezpieczyłem czarnym mazidłem... Generalnie nie udało mi się tego zrobić tanio... nie chciałem potem sobie pluć w brodę że jednak słaby beton sam zrobie czy coś i ostatecznie zamówiłem 1m3 betonu z najbliższej betoniarni razem z pompą troche się posmialiśmy ale potem przyszło płacić i łzy były prawdziwe... 650zł... dobra... myśle sobie... CH**, gdzie indziej udało się oszczędzić nie ma co strzępić ryja...
2. Razem z teściem który wybrał się do mnie na 2 soboty zagęszczaliśmy piach po połówce tzn ponad 3 bloczek i zageszczanie a potem w kolejny weekend znowu dosypany piach i znowu zageszczanie... miało być... ale padł skoczek... i został piach niezagęszczony... nawet miałem to dokończyć ale ostatecznie i tak ubije go jeszcze raz na wiosne przed wyrównaniem pod chudziaka wiec stwierdziłem że los tak chciał i zostawiłem....zreszta w pierwszy weekend tez mielismy przygody ze skoczkiem do tego stopnie ze przyjechał mechanik z firmy wypozyczajacej (ogolnie polecam) i siedzial z nami 3 godziny az naprawil wszystko jak trzeba... niestety w kolejny weekend juz nie mogl nam pomoc (swoja droga gdybysmy dostali tego skoczka co ostatnio pewnie nie byloby problemow ale trafil sie akurat inny... )
3. Co do piachu.... zamowilem w pierwszy weekend 3 auta od roznych dostawcow zeby sie zorientowac co przywoza i to byl dobry pomysl bo w kolejny wkeened juz dokladnie wiedzialem ktory piach najlepiej sie zageszcza i zamawialem tylko ze sprawdzonego zrodla... poszlo 7 aut po 30 ton ( no moze 2 auta byly po 25 ton)
4. Ostatecznie zajalem się tematem wykonczenia folii kubelkowej listwa do tego przeznaczona... fajna sprawa musze przyznac... nie wiem ile to faktycznie da ale wydaje sie ze powinno skutecznie chronic luke powietrzna przez zabrudzeniem... co do samych listew kupilem najtansze... widzialem takie po 15zl /2mb po 10/2mb a kupilem po 5zl/2mb bo mimo ze byly troche wezsze to i tak fest trzymaja ta listwe w styro...
5. Tu sie przyznaje ze nie uzywalem zadnych specjalnych wkretow po 10zl za 6 szt tylko zwykle czarne do do uzytku zewnetrznego (30zl za kilogram). Wybralem takie z szerokim gwintem i dlugosci 55mm. Wiatr tego nie usunie a i zlodziej by sie zmeczyl. ( z powloka antykorozyjna... hm ciekawe ale moze nie zardzewieja... przyznajmniej w szalunkach fundamentu nie zarzdzewiały przez 2 miesiace... wiec juz tyle o nich wiem) montowane w listwie w odleglosci okolo 20cm od siebie sprawiaja wrazenie ze trzymaja fest
Ponizej zdjecia stanu obecnego:
Drzewo jest jakby co, syn już drugi w drodze także tylko ten dom skończyć ;P
Generalnie zaprosilem kilku znajomych (niezorientowanych w kwestiach budowy domu) i wszyscy przyjechali popatrzyli... i pomysleli pewnie (robiac dobra mine do zlej gry)... czym tu sie chwalic???... jeden rzad pustakow kladl przez pol roku??? co za lamus takze z moich doswiadczen wynika zeby chwalic sie dopiero przy stanie SSO najwczesniej ;P Tym bardziej że wszysyc skecajac w nasza uliczkę w pierwszym momencie widzieli dom sąsiada ktory się buduje... zaluje ze nie nagrywalem ich reakcji poki mysleli ze to juz moj
Pozostale sprzatnac plac przed zima, ogarnąc jeszcze drewno szalunkowe i inne pierdoly ktore walaja sie po placu zeby byl porzadek i czekac na wiosne zeby zaczac etap drugi czyli parter pewnie z nudow zima powstanie jakis filmik z fotek podsumowujacy dotychczasowa prace.
pozdrawiam Michał