Cześć!
Zacznę może od tego, że prowadziłem delikatną walkę z ogrzewaniem w poprzednim mieszkaniu i teraz kiedy przechodzę przed drugi sezon grzewczy w nowym domu stwierdziłem, że muszę trochę zgłębić temat
Bardzo ogólnie chodzi o to, że mieszkam w segmencie stawianym taśmowo przez dewelopera i nikt się tu raczej nie zastanawiał jakie rozwiązania będą najlepsze a po prostu jechał taśmówkę.
Zasadniczy problem jest taki, że nie mogę dojść do porządku z ogrzewaniem w domu. Jest albo za ciepło ogólnie, albo za zimno, albo jedne pomieszczenia są ewidentnie przegrzane a z tym wszystkim próbuje się uporać moja małżonka która biega po pokojach zakręcając lub odkręcając kaloryfery.
Dla porządku może opiszę instalację w domu.
Mamy parter na którym znajdują się:
1) salon z aneksem - dwa grzejniki i kominek zwykły
2) łazienka z ogrzewaniem podłogowym
3) Kotłownia gdzie jest piec
4) wiatrołap - jeden mały grzejnik
Piętro:
1) lazienka - ogrzewanie podłogowe i grzejnik lazienkowy
2) sypialnia i dwa pokoje - w każdym po jednym grzejniku
Poddasze - dwa pomieszczenia - w każdym po jednym grzejniku.
Zakladam, że wielkość grzejników jest dobrana prawidłowo do pomieszczeń i problem leży gdzie indziej.
W tej instalacji jest szereg opcji ustawiania i nie mam zielonego pojęcia jak to powinno być ustawione by działało poprawnie.
Po pierwsze sprawdziłem, że każdy grzejnik ma ustawioną kryzę (ten regulator na grzejniku) na 6 czyli jeśli dobrze rozumiem, na maksymalny przepływ - zarówno te grzejniki na dole blisko pieca jak i te na poddaszu co, jak przeczytałem, już na dzień dobry jest błędem.
Każdy kaloryfer ma oczywiście głowicę termostatyczną. Przepraszam z góry za mój brak wiedzy, ale dopiero wczoraj przeczytałem, że te głowice nie są zwykłymi pokrętłami ktorymi można ragulować "siłę" kaloryfera a każdej cyferce odpowiada zakres temperatur i te głowice powinny otwierać lub przymykać przepływ w grzejniku w zależności od tego jaką wykryją temperaturę... zgadza się?
Czyli mamy więc kolejną regulację...
Do tego dochodzi ustawienie temperatury grzania na samym piecu która nie wiem czy powinna być moim widzi mi się czy na jakiej podstawie mam ją ustawić...?
Na zakończenie jakby tego było mało mamy jeszcze sterownik do pieca któremu zadajemy określoną temperaturę którą ma osiągnąć i oczywiście tryby dzienny i nocny.
Jak mam to ustawić po kolei żeby to cholerstwo działało? Gdzie umieścić sterownik - w korytarzu gdzie jest chłodniej czy może w cieplejszym pomieszczeniu? Jaką temperaturą ma grzać piec by było optymalnie? Jak ustawić kryzowanie dla grzejników bliżej i dalej od pieca i na końcu jak to skonfigurować bym nie miał piekła w sypialni kiedy instalacja próbuje ogrzać chłodny dół i czemu w takim razie głowica nie zamyka sypialni skoro powinna wiedzieć że już jest tam ciepło?
HELP!!!