Praktycznie bo o teorii już tu czytałem. Chodzi o to że po wytypowania tych 3 do 5 ekip trzeba ich zapytać o wycenę. Jak to praktycznie się robi? Moja budowa, projekt obejmują trzy budynki(mieszkalny, garażowo-magazynowy i stajnie). Grube te papierzyska jak trzy razy książka kżyzacy. Firma budowlana musi ten kosztorys na jakieś podstawie zrobić. Nie wiem. Mam im pożyczyć jeden egzemplarz? Jaką mam pewność że wróci do mnie wogole lub nie zostanie uszkodzony. Już ze starostwa otrzymałem jeden egzemplarz z uszkodzonymi ostatnimi stronami (zauważyłem niestety w domu). Pokserowac to jakoś? Tylko co? Bo ogólna parametry typu powierzchnia zabudowy, użytkowa czy dachu to chyba za mało?