Witam,
szukam z żona działki niecały rok.
Już byliśmy blisko ale sprzedający okazał się oszustem i pomimo naszych chęci kupna sprzedał innemu, z którymi rozmawiał równolegle.
Znaleźliśmy niedaleko fajną, kolejną w atrakcyjnym miejscu tylko jest kilka ale.
Jest to działka druga w kolejności od gminnej drogi, w której są media. Ogólnie jest to kawał pola podzielony na 12 działek, 6 po lewej stronie i 6 po prawej.
Właściciel, który to sprzedaje ma 6 działek po jednej stronie a 6 po drugiej jest już kogoś innego. Pierwszą od drogi już sprzedał i budowa ma zacząć się w tym roku. Problemem dla nas jest to, że te działki są zarośnięte. Oczywiście nie jest to gęsty las, ale jest troche drzewek (chyba sosny i duże choinki). Są też takie, które mogą mieć koło 5-6m wysokości. Dodatkowo droga wewnętrzna również jest trochę zarośnięta a musi być oczyszczona bo dojazd do działki która nas interesuję jest tylko od drogi wew. Na moje obawy właściciel mówi ze zalesienie to jest atut i że sam co niektóre sadził bo mieszka w takim zalesionym terenie. Rozumiem, 4-5 drzewek/1 działkę ale np 20 czy 25? Cena za działkę jest powiedzmy akceptowalna, bo takie kwoty chodzą w okolicy tylko trzeba doliczyć właśnie koszt wycinki (samodzielna przy małych drzewkach) plus podłączenie wody z gminnej wodociągu. Jak mu powiedziałem, że droga wewnętrzna jest zalesiona i to w jego gestii jest jej oczyszczenie to powiedział, że może w tym partycypować. Więc w skrajnych warunkach za wodociąg (około 40mb) plus wycinka może wyjść nawet kilkanaście tys zł co już nie jest tak atrakcyjne. Jak myślicie, wchodzić w to czy szukać innej? Okolica nam mega pasuje. Ma ktoś z Was doświadczenie z wycinką i z jej kosztami?
Dodatkowo na co zwracac uwagę w przypadku drogi wew? (czytałem o jakiejś służebności)
Pozdrawiam