Dom z lat 70', kwadrat o wielkości 64mkw, parterowy, płaski stropodach wentylowany. W przyszłości możliwa nadbudowa. Okna plastikowe, grube ściany z cegły pełnej + 10cm styropianu. Podłoga w dobrym stanie - stare, grube deski na legarach.
Obecnie jest zwykły piec elektryczny, który podgrzewa CWU oraz ogrzewa wodę grzewczą do kaloryferów. Rachunków nie znam, ale się ich boję.
1. Najtaniej chyba dołożyć kolektor słoneczny - zawsze chociaż trochę podgrzeje CWU (szacuje jego koszt na 4tys)
2. Może dodać rekuperator - niestety nie ma strychu, i pomieszczenia są niskie, więc to raczej odpada.
3. Pompa ciepła powietrzna - ale podłogówka wymagane, a wtedy musiałbym wywalić ładne deski i wstawić nową podłogę - to już razem koszt powyżej 50tys... odpada - za mały dom na taki koszt
4. Zamienić piec elektryczny na jakiś mocny, dodać do niego bufor 500l i przestawić się na taryfę G12. Niestety by raczej były podłączone do grzejników a nie podłogówki co chyba nie ma sensu.
5. Wyrzucić całą instalację grzewczą z grzejnikami i wstawić tam piece akumulacyjne elektryczne (po jednym do pokoju, czyli ze trzy) - ale trochę szkoda by mi było tej instalacji....
6. Może to olać i dom jest zbyt mały by coś zmieniać?