Dzień dobry,
To mój pierwszy wpis na forum, witam więc serdecznie Forumowiczów. Mniemam, że mój problem może być nietypowy, dlatego zakładam nowy wątek.
Na wstępie powiem, że muratora czytałem już 15lat temu, wtedy mi wiele pomógł. Potem stało się to zbędne. Międzyczasie byłem właścicielem różnych obiektów: dom na wsi, dom w mieście, mieszkanie w kamienicy. Wiele rzeczy zawsze robiłem sam lub posiłkowałem się ekipami zależnie od czasu i chęci. Piszę o tym żeby pokazać, że mam jakieś tam pojęcie o życiu
Obecnie jestem w trakcie kupowania pałacu. Formalnościom nie ma końca. Teraz już jednak obmyślam jakby rozwiązać ogrzewanie tego zabytkowego obiektu. Powracam więc do starych tematów ale w kontekście innych potrzeb, założeń, możliwości i przede wszystkim... SKALI.
Pałac jest zabytkowym obiektem z początku XX wieku pod opieką konserwatora oczywiście. Nie będą prowadzone żadne prace termomodernizacyjne typu styropian na zewnątrz itd. Mam zamiar wyłożyć podłogę strychu wełną i w późniejszym czasie dach. Ściany są bardzo grube i nic przy nich nie będzie robione. Obiekt ma trzy poziomy: piwnicę po całości, wysoki parter, strych. Wysokość pomieszczeń blisko 4m (ach, co za cudo!). Każda kondygnacja ma 400m2. Obiekt w ostatnich latach był niezamieszkały i niszczeje.
Postanowiłem zająć się rewitalizacją tego miejsca, z pewnością będę ubiegać się o dotacje na ten cel i założę fundację odbudowy miejsca pamięci tego regionu, poświęcę na ten cel jakieś metry. Na razie jest za wcześnie żeby o tym mówić, ale będę prosić o wsparcie, każde drobne - np. materiały budowalne pozostałe z budowy itd.
Tymczasem myślę nad systemem ogrzewania. Ogrzewmy 400m2 niedocieplonego pałacu, załóżmy 150W/m2 zapotrzebowania energii lub więcej. Myślę sobie, że zbuduję dwa niezależne systemy, a nawet trzy. Chyba, że powiecie, że da się to załatwić jednym rozwiązaniem. Wymagania funkcjonalne:
1. Pierwszy system podstawowy miałby na celu utrzymywać stałą temperaturę w czasie mojej nieobecności. Będę przyjeżdżać co tydzień lub nawet co dwa tygodnie. W tym czasie temp. powinna wynosić nie mniej niż 5C lub tyle żeby nie doprowadzić do sprzężenia zwrotnego ujemnego i jakiejś zapaści, z której tego obiektu zimą już nie wyprowadzę. Ale to jest kwestia doświadczeń. Więc może 5C a może 8C. Wolałbym mniej żeby:
- zminimalizować rchunki
- żeby wydłużyć cykl załadowczy, jeśli mówimy o węglu, groszku czy miale. Czy możliwe jest żeby przy tak niskiej temperaturze załadunek miałem wystarczył na 2 tygodnie?
Bezwładność cieplna działania tego systemu może być niebotyczna. Nie ma znaczenia, gdyż działałby cały czas. W trakcie mojego przyjazdu byłby oczywiście podkręcany ale tempo rozbujania się nie miałoby znaczenia, gdyż byłby wspomagany systemem nr. 2, o czym niżej napisałem. PYTANIE czy nie byłby dobry OLEJ? Czy jest możliwe żeby tak lekko dozując olejem uzyska się wysoką ekonomiczność?
2. Drugi system to jest system uderzeniowy. Minimalna bezwładność cieplna i niebotyczna wydajność. Chodzi o błyskawiczne podniesienie temperatury w środkowej kondygnacji np. w ciągu 15minut. Jeśli podejmę decyzję o przyjeździe to będzie trzeba szybko podnieść temperaturę z tego 5 do 20C. Np w czasie dojazdu wysyłam sms i system zaczyna pracować lub załączam po przyjeździe i szybko się hajcuje. Myślę że do tego zastosowania można byłoby zbudować system IDG ale z kotłem centralnym np. na prąd. System ten by przez jakiś czas pracował równolegle z systemem 1 i być może potem bym go wyłączał lub czasem bym dopalał. Ewentualnie w trakcie łikendowego pobytu on by pracował cały czas.
Obecnie w obiekcie znajduje się spory kocioł węglowy, nie sprawdzałem tego ale chyba to jest klasyczny z dolnym spalaniem. Wygląda na 40-50KW. Mógłbym go wykorzystać lub zostawić jako rozwiązanie awaryjne, tym bardziej że okresowo będę dysponować poważnymi ilościami drewna (np. z rozbiórki dachu). Obecnie znajduje się instalacja stalowa i żeliwne grzejniki. Będę próbował to uruchomić. Jeśli zadziała, nie rozwalałbym tego.
3. Trzeci system punktowego reagowania - różnej maści farelki itd. bo to nigdy nie wiadomo. Jest tam kilka piecy kaflowych, których nie będę niszczyć, jeden zastąpię nowoczesnym ozdobnym kominkiem, może z płaszczem wodnym, może w tej skali nie ma to sensu.
Proszę więc o sugestie, czy moje rozumowanie idzie w dobrą stronę i jakie rozwiązanie/medium proponujecie? Będę wdzięczny za sugestie.