Witam, mam pytanie odnośnie instalacji elektrycznej.
Wygląda to tak:
Parter
Wyłącznik trojfazowy, roznicowka, 4 bezpieczniki - każdy na osobne piętro (nie licząc poddasza)
Poddasze
Wyłącznik trojfazowy(1 faza na piekarnik + gniazdka w kuchni, 2 fazy na planowana indukcje) i 4 bezpieczniki, kolejno:
1Lazienka
2. Oswietlenie
3. Salon
4. Pokój + sypialnka
Podpięte to jest w ten sposób, że idą 2 przewody pieciozylowe od skrzynki na parterze do skrzynki na poddaszu. 1 przewód od wyłącznika trojfazowego na parterze (wpiety od dołu) do wyłącznika trojfazowego na poddaszu. 2 przewód podpięty do bezpiecznikow na parterze(każda żyła osobno podpięta od dołu).
Według elektryka który to sprawdzał miało być ok.
Teraz wszystko jest ok jeśli chodzi o wyłączniki pojedyncze. Jednak po podpięciu wyłącznika trojfazowego i puszczeniu przewodu do kuchni ( nie połączono do niego jeszcze gniazdek ani nic innego) po włączeniu bezpiecznika wywala roznicowke lub bezpiecznik w liczniku. Nie odrazu, ale czasami po 30 min, czasami po 1h,a czasami po 3-4h nawet. Zauważyłem to dopiero po jakimś czasie. Nawet jak podłącze do 1 fazy gniazdka w kuchni i zacznę działać wiertarka lub czymś innym, bezpiecznik wywali gdy nie jest używany. Ostatni raz wywaliło 1h temu, w liczniku. Po włączeniu pojawiła się awaria i nie ma 1 fazy w domu.
Jaka może być przyczyna? Oczywiście elektryk podjedzie jutro lub w poniedziałek, ale chciałbym się zorientować czy może być to zwarcie czy jakiś inny problem w podłączeniu i trzeba będzie powyższa instalacje przebudować. Kabel nie powinien być nigdzie przerwany - zabudowa z gk, płyty klejone, nic nie było wiercone w miejscu gdzie idą przewody.