Cześć.
Buduję dom szkieletowy ok 150 m2, do tego garaż 40m2 i w końcu żona przekonała mnie na odkurzacz centralny.
By jak najmniej ingerować w szkielet wymyśliłem sobie, że pociągnę instalację w stropie parteru pomiędzy belkami.
Będzie to wyglądać mniej więcej tak jak na rysunku poniżej (znalezione w internecie, ale oddaje sytuację):
Na przekroju mojego domu wygląda to tak:
Przy szufelkach byłoby jeszcze kilka kolanek pod szafką, by doprowadzić to w dobrym miejscu.
Wystarczą mi dwa gniazda, jedno na piętrze, drugie na parterze. 9m wąż będzie je ogarniał, a wąż 10,5 m będzie już bardzo wygodny. Do tego dojdą dwie szufelki.
Wiem, że wyciąg "pod górkę" jest rozwiązaniem gorszym niż w podłodze. Moje pytanie brzmi czy jest to rozwiązanie kompletnie złe, czy akceptowalne. Czy z tak poprowadzonej instalacji będę zadowolony? Wiem ,że będę musiał zastosować syfony itp.
ALTERNATYWA:
Mogę odkurzacz centralny umieścić w przestrzeni pod schodami, a dokładniej pod podestem półpiętra.
Zaletą tego rozwiązania jest bliskość wszystkich gniazdek. Do najdalszego gniazdka na piętrze będzie raptem 5,5 metra. do szufelek będzie po 1,5 m.
Minusy: to przestrzeń. Jest tam 1,5 metra wysokości, czyli wymiana worka będzie bardzo uciążliwa. w dodatku licząc przestrzenie zalecane dla odkurzaczy z góry i z dołu urządzenie wejdzie na styk.
Proszę o radę co robić w takiej sytuacji.