Musiałem sprawdzić czy się Tobie cyfry nie przestawiły. Za 2 tysiące to sobie kupisz cała wywrote żwiru płukanego z dowozem!!!!! To jest jakieś przegięcie albo Wobeta albo tego sklepu.
Przy studni chłonnej ważna jest pojemność buforowa przetrzymująca ścieki do czasu ich odprowadzenia do gruntu rodzimego (czyli pory pomiędzy ziarnami żwiru) oraz powierzchnia styku warstwy rozsączającej z gruntem rodzimym. Nie wiem jaką pojemność ma rozwiązanie ze zdjęcia i ciężko to porównać do objętości porowej warstwy żwiru. Natomiast ten produkt ma wielokrotnie mniejszą powierzchnię styku z gruntem rodzimym niż odpowiednik wartości w postaci żwiru płukanego, co jest bardziej istotnym czynnikiem.
Zastanawiam się jaką zaletę ma przedstawione rozwiązanie. Jedyny pomysł jaki mi przychodzi do głowy to łatwość montażu i w przypadku braku możliwości dojazdu wywroty taka warstwa z tworzywa sztucznego będzie prostrza do ułożenia. Jednak coś musi wykopać dziurę pod studnię, wiec nawet mini koparka ze skarpówką poradzi sobie z dowozem pewnej ilości żwiru i wyjdzie to zdecydowanie taniej niż ta studnia. Pozostaje tylko sytuacja pięknego, zadbanego ogrodu, gdzie inwestor nie chce widzieć żadnego sprzętu ciężkiego. Nie mam pojęcia –
WojtekINST masz jakiś pomysł gdzie się to sprawdzi?