dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 15
  1. #1

    Domyślnie Zatykający się drenaż

    Dzień Dobry,

    Mam od prawie 20 lat przydomową oczyszczalnię ścieków (zbiornik gnilny, filtr z koksu, studzienka rozdzielająca, drenaż, grunt piaszczysty, studzienka zbiorcza i odpowietrzenie). Wszystko do tej pory działało bezobsługowo można rzec (nie licząc dodawania bakterii i wywozu raz rocznie osadu). Ostatnio drenaż często jest zalany i obawiam się, że słabo rozsącza podczyszczone ścieki. Czy da się to jakoś poprawić? Jakieś sprawdzone metody, żeby wyczyścić piasek/żwir wokół drenażu (same rury drenarskie są drożne).

    Z góry dziękuję wszystkim za pomoc...

  2. #2
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Jastrząb

    Zarejestrowany
    Jul 2006
    Posty
    6.814

    Domyślnie

    Cytat Napisał DychaNieDycha Zobacz post
    Dzień Dobry,

    Mam od prawie 20 lat przydomową oczyszczalnię ścieków (zbiornik gnilny, filtr z koksu, studzienka rozdzielająca, drenaż, grunt piaszczysty, studzienka zbiorcza i odpowietrzenie). Wszystko do tej pory działało bezobsługowo można rzec (nie licząc dodawania bakterii i wywozu raz rocznie osadu). Ostatnio drenaż często jest zalany i obawiam się, że słabo rozsącza podczyszczone ścieki. Czy da się to jakoś poprawić? Jakieś sprawdzone metody, żeby wyczyścić piasek/żwir wokół drenażu (same rury drenarskie są drożne).

    Z góry dziękuję wszystkim za pomoc...
    To i tak długo Ci działał ten drenaż.
    Z tego co wiem są firmy które drenaż pod cisnieniem płuczą oraz stosują silne biopreparaty które są w stanie "przeżreć" przez zgromadzone zanieczyszczenia.
    Jeśli się nie uda, to tylko wymiana pozostaje.
    Ktoś w rodzinie z usługi takiej formy korzystał, mogę zapytać, pytanie czy terytorialnie podpasuje (warszawa).

  3. #3
    Banned
    kryzys

    Zarejestrowany
    Oct 2018
    Skąd
    K-K
    Kod pocztowy
    47-253
    Dzielnica
    Wieś
    Posty
    1.757

    Domyślnie

    Sąsiad z takim problemem walczył (mnie to czeka ) i wydał chyba już tysiąc złotych na wszelkie możliwie najmocniejsze bakterie jakie tylko są ,efekt taki że pompuje na swój ogród i czeka na podłączenie pod gminny bo ślamazarnie ale robią , moim zdaniem koparka i kopać tuż obok starych rowów innego wyjścia raczej nie ma .

  4. #4
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    inżH2O

    Zarejestrowany
    Aug 2018
    Skąd
    Olsztyn
    Posty
    183

    Domyślnie

    Jeżeli drenaż nie odbiera, to się po prostu zamulił. Wytworzył sie sapropel, który słabo przepuszcza wodę. Nie da się tego chemicznie wyczyścić zgodnie z przepisami, bo wymagałoby odprowadzenia do środowiska silnych związków utleniających. Na stosowanie ogólnodostępnych środków do drenaży szkoda kasy i czasu. Warto je stosować przy bieżącym użytkowaniu (szczególnie ze zwykłymi osadnikami gnilnymi) natomiast jak już woda stoi w rurach to jest po prostu za późno.

    Rozwiązania są 2:
    - wymiana gruntu pod drenażem, aż do warstwy bez sapropelu (czarna maź). Nie będzie to tanie, smród po całej okolicy będzie się niósł niemiłosiernie.
    - budowa nowego układu rozsączającego

  5. #5

    Domyślnie

    Cytat Napisał Jastrząb Zobacz post
    To i tak długo Ci działał ten drenaż.
    Z tego co wiem są firmy które drenaż pod cisnieniem płuczą oraz stosują silne biopreparaty które są w stanie "przeżreć" przez zgromadzone zanieczyszczenia.
    Jeśli się nie uda, to tylko wymiana pozostaje.
    Ktoś w rodzinie z usługi takiej formy korzystał, mogę zapytać, pytanie czy terytorialnie podpasuje (warszawa).
    Wszystkim b. dziękuję za podpowiedzi. A szczególnie za chęć wskazania firmy usługowej. Jeśli można tu na forum kogoś polecać, to b. poproszę. A czy temu komuś z rodziny to pomogło? Ewentualnie na prywatną pocztę poproszę: dykta(zawijas)konto.pl

  6. #6

    Domyślnie

    Cytat Napisał inżH2O Zobacz post
    Jeżeli drenaż nie odbiera, to się po prostu zamulił. Wytworzył sie sapropel, który słabo przepuszcza wodę. Nie da się tego chemicznie wyczyścić zgodnie z przepisami, bo wymagałoby odprowadzenia do środowiska silnych związków utleniających. Na stosowanie ogólnodostępnych środków do drenaży szkoda kasy i czasu. Warto je stosować przy bieżącym użytkowaniu (szczególnie ze zwykłymi osadnikami gnilnymi) natomiast jak już woda stoi w rurach to jest po prostu za późno.

    Rozwiązania są 2:
    - wymiana gruntu pod drenażem, aż do warstwy bez sapropelu (czarna maź). Nie będzie to tanie, smród po całej okolicy będzie się niósł niemiłosiernie.
    - budowa nowego układu rozsączającego
    Silne środki utleniające po zniszczeniu warstwy kolmatującej przestają być silnymi środkami... a więc nie dostaną się dalej, do środowiska... Rozłożą się po prostu. Może prawnie się dostaną, ale chemicznie raczej nie... (prawo wszystko może...). Tymczasem wolałbym uniknąć przerabiania oczyszczalni lub budowania nowej... Stąd moje pytanie tutaj do osób, która albo się na tym znają, albo już to skutecznie przerabiały...

  7. #7

    Domyślnie

    Muł kanalizacyjny zatkał perforację kanałów, nie mówiąc jak doskonale zatyka perforację tłuszcz. Możesz na początek spróbować udrożnić ciśnieniowo WUKO, chemia co ma dać, rozpuścić muł??? Jak płukanie nie pomoże to zostaje koparka, ale to grubsza robota, a najgorsze jest później przywracanie do ładu terenu.

    U znajomego do drenażu dobrały się korzenie drzewa i zrobiły sobie w nim stołówkę.
    Czasem trzeba coś robić...

  8. #8

    Domyślnie

    Można spróbować zalać drenaż perhydrolem .

  9. #9
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    inżH2O

    Zarejestrowany
    Aug 2018
    Skąd
    Olsztyn
    Posty
    183

    Domyślnie

    Cytat Napisał DychaNieDycha Zobacz post
    Silne środki utleniające po zniszczeniu warstwy kolmatującej przestają być silnymi środkami... a więc nie dostaną się dalej, do środowiska... Rozłożą się po prostu. Może prawnie się dostaną, ale chemicznie raczej nie... (prawo wszystko może...). Tymczasem wolałbym uniknąć przerabiania oczyszczalni lub budowania nowej... Stąd moje pytanie tutaj do osób, która albo się na tym znają, albo już to skutecznie przerabiały...
    Silne środki utleniające np. te na bazie chloru, mogą zmieniać się w trihalometany mające działanie kancerogenne i mutagenne. Także to nie jest takie proste.
    Przyjmijmy na potrzeby tej rozmowy i czysto teoretycznie, że można spróbować utlenić sapropel nadtlenkiem wodoru (bardziej stężona woda utleniona), który rozkłada się do wody i tlenu wiec w tym przypadku teoretycznie jest najbezpieczniejszym dla środowiska utleniaczem.

    Jednak każdy litr wody w drenażu i zamulonej warstwie będzie rozcieńczał nadtlenek wodoru. Więc albo trzeba dokładnie cały system odwodnić (będzie trudno to zrobić poniżej rur) lub dać dawkę która zniweluje rozcieńczenie (mało ekonomiczne).

    Jeżeli drenaż się zamulał przez 20 lat, próba jego reaktywacji nadtlenkiem wodoru i tak nie daje żadnej gwarancji sukcesu. Możesz spróbować - Twoje koszty i odpowiedzialność, dostępny jest pod nazwa handlową Perhydrol. Będzie sporo ciepłej piany – to normalny efekt, bo utlenianie nadtlenkiem wodoru jest bardzo intensywne oraz egzotermiczne.

  10. #10

    Domyślnie

    Na początek trzeba by się pozbyć mechanicznie i ciśnieniowo osadu z rury, , widziałem kiedyś jak facet od udrażniania rur miał taka grubą gąbkę na dużej spirali takiej z 3cm grubości , osuszał nią rury przed kamerowaniem, gdyby czymś takim po czyszczeniu ciśnieniowym od strony końca drenu wypchnąć większość wody i mułu, osad kanalizacyjny jak wypłynie z rury utylizuje asenizacja. Gdy rura odzyska prześwit to może Perhydrol zadziałał, z drugiej strony na kilkadziesiąt metrów drenu trzeba go naprawdę dużo.
    Czasem trzeba coś robić...

  11. #11

    Unhappy

    Próbowałem już perhydrol. I faktycznie pieniło się i grzało. W pierwszym momencie wydawało mi się, że jest poprawa. Ale to przez krótki moment (kilka dni chyba). Potem wróciło do normy, czyli ciecz nie odpływa. Podejrzewam, że perhydrol "spalił" osady organiczne tuż przy samej rurce drenarskiej, a dalej niestety nie (bo się rozkładał i był coraz słabszy). Tu by zadziałało coś, co potrafiłoby rozpuszczać osady organiczne powoli, ale coraz głębiej, w głąb warstwy filtrującego żwiru czy piasku. Perhydrol po prostu rozkładał się i dalej przesączała się zwykła woda. Przydały by się jakieś bakterie, enzymy lub coś podobnego, co by się odżywiało tym osadem i im dalej, tym chętniej by go wcinało
    Takimi preparatami chwalą się różni producenci, ale jeszcze nie spotkałem zadowolonego klienta... więc pewnie to raczej drenuje kieszeń nabywcy, niż drenaż oczyszczalni...

  12. #12

    Domyślnie

    W takim przypadku nie łatwego rozwiązania, wrzucisz trochę tabletek i pozamiatane jak ręką odjał

    Pytałem kolegi który też miał podobny problem (ja mam kanalizację miejską) też walczył z cudownymi środkami a efektu nie było. Był załamany bo wykopanie 30m rury wymiana gruntu itd to koszmar, a później zrobienie ogrodu od nowa to wyzwanie roku.
    On po wizycie paru speców zrobił tak, oczywiście mogę coś przekręcić w kolejności wykopał z sąsiadem ręcznie dziurę w miejscu gdzie drenaż się kończył, wstawił na końcu zbiornik (połówkę beczki 230l). Przyjechała firma od udrażniania, na początek wkręcili dużą spiralę z taka końcówką jak łopatka, kilka ostatnich metrów drenu było całkowicie zabite czymś co miało konsystencję asfaltu, następnie małym pojazdem z pompą ciśnieniową spece zaczęli czyścić drenaż, zbierający się szlam z wodą wypływał albo do jego oczyszczalni, albo do zbiornika, Z prowizorycznego zbiornika pompą wypompowywał szlam do szamba sąsiada. Płukanie rur trwało kilka godzin płukali aż woda wypływająca z rur była czysta, później podjechał wóz asemizacyjny i zabrał zawartość od niego i sąsiada, było tego z pół samochodu. Później zrobił kominek na końcówce i zasypał dół, Parę worków próchnicy i pozamiatane, Od tego czasu problem nie występuje.
    Czasem trzeba coś robić...

  13. #13

    Domyślnie

    Ja mam same rurki drenarskie drożne - przepływa przez nie woda, nawet czysta, jak się dobrze wypłucze cały układ. Prawdopodobnie tuż za rurkami, w obsypce i dalej, w żwirze i piasku jest problem, Nawet udało mi się dowiercić do warstwy tuż przy rurce i pobrać próbkę - czarna cała I zawiera związki organiczne. Czyli poszukiwałbym preparatu rozkładającego te organiczne zanieczyszczenia zebrane przez lata... Perhydrol nie pomógł, prawdopodobnie, jak tu już ktoś pisał - z racji tego, że im dalej od samej rurki, tym bardziej jest on rozłożony, a w którymś momencie zostaje sama woda.
    Czy ktoś zna z własnego doświadczenia preparaty oferowane handlowo? Bo producenci twierdzą, że są świetne Aż nie chce mi się wierzyć...

    Mam jeszcze taki pomysł, aby napowietrzać ścieki w studzience rozdzielczej. Czy to by mogło pomóc? Czy wykształciłyby się jakieś tlenolubne bakterie zjadające osady wokół rurek drenarskich? Bo obecnie te rurki są całkowicie zalane i nie cyrkuluje tamtędy powietrze w ogóle. Czyli mogą przebiegać tylko procesy beztlenowe.

    Więcej pomysłów nie mam
    Ostatnio edytowane przez DychaNieDycha ; 04-12-2019 o 21:34

  14. #14
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    inżH2O

    Zarejestrowany
    Aug 2018
    Skąd
    Olsztyn
    Posty
    183

    Domyślnie

    Cytat Napisał DychaNieDycha Zobacz post
    Ja mam same rurki drenarskie drożne - przepływa przez nie woda, nawet czysta, jak się dobrze wypłucze cały układ. Prawdopodobnie tuż za rurkami, w obsypce i dalej, w żwirze i piasku jest problem, Nawet udało mi się dowiercić do warstwy tuż przy rurce i pobrać próbkę - czarna cała I zawiera związki organiczne. Czyli poszukiwałbym preparatu rozkładającego te organiczne zanieczyszczenia zebrane przez lata... Perhydrol nie pomógł, prawdopodobnie, jak tu już ktoś pisał - z racji tego, że im dalej od samej rurki, tym bardziej jest on rozłożony, a w którymś momencie zostaje sama woda.
    Czy ktoś zna z własnego doświadczenia preparaty oferowane handlowo? Bo producenci twierdzą, że są świetne Aż nie chce mi się wierzyć...
    Z opisów biopreparatów do udrażniania wyraźnie można wywnioskować, że należy je stosować zapobiegawczo. Ogólne wzmianki iż „przywracają sprawność systemu drenażowego” są obwarowane szeregiem warunków o których się dowiesz jak zadzwonisz do producenta z pytaniem dlaczego biopreparat u Ciebie nie działa. Usuwanie „zatoru w drenażu” nie oznacza usunięcia kilkumetrowej warstwę sapropelu pod drenażem.

    Cytat Napisał DychaNieDycha Zobacz post
    Mam jeszcze taki pomysł, aby napowietrzać ścieki w studzience rozdzielczej. Czy to by mogło pomóc? Czy wykształciłyby się jakieś tlenolubne bakterie zjadające osady wokół rurek drenarskich? Bo obecnie te rurki są całkowicie zalane i nie cyrkuluje tamtędy powietrze w ogóle. Czyli mogą przebiegać tylko procesy beztlenowe.
    Rozwiązanie nie będzie skuteczne, stracisz tylko czas i kasę. Masz obszarowe warunki beztlenowe. Dopływający w ściekach tlen zostanie zużyty na pierwszych metrach i to już w toni zalanego drenażu, a masz grubą warstwę beztlenowych osadów pod drenażem.
    Masz dwa rozwiązanie o których już pisałem w poście nr 4 tego wątku.

  15. #15
    WITAJ, czytaj i pytaj... :)
    rogg

    Zarejestrowany
    Jan 2021
    Kod pocztowy
    06-120
    Posty
    2

    Domyślnie

    słyszałem o metodzie polegającej na spuszczeniu wody i osuszeniu pola rozsączkowego, podobno jest to dość skuteczne. swoją drogą mienęło już trochę czasu pewnie sobie poradziłeś napiszesz jak ?

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony