Dom szeregowy. Na dole salon z aneksem kuchennym. Dwa otwory wentylacyjne. Jeden ma podłączony okap szczelnie drugi niczym nic ale zasłonięty szafkami. Za szafkami mam 1.5cm przerwy i z jednej strony wychodzi na klatkę schodową. W salonie nawietrznik okienny. Na dole jeszcze łazienka też z dwoma otworami. Jeden jest do piecyka z zamkniętą komorą drugi niczym nie obsadzony ale jest on w szafce zamknięty. Na górze w łazience jeden otwór wentylacyjny i w pokojach nawietrzniki w oknach. Ogrzewanie podłogowe 21.5-22 stopni. Kominy na tej samej wysokości z wylotami po dwóch stronach. Gdy ostatnio wyłączyłem grzanie na pół dnia to oczywiście temperatura spadła na dole do 21 stopni ale też zaczęło wiać spod szafek i na schodach przez co na dole zaczęło się robić zimno. Wyczuwał to sterownik ogrzewania przez co na górze miałem dużo ciepłej niż zwykle. Rozumiem że wyłączając grzanie zaburzyłem wentylację. Żeby to naprawić zamknąłem wywietrzniki na górze. Zostawiłem otwarty na dole i już mniej dmucha. Czy to pomoże? Wiem że kratka ma dole nie powinna być zasłoniętą co niedługo naprawię. Czy można to jeszcze jakoś poprawić?