Otóż, Panowie, Panie i czujący inaczej,
oficjalnie mi od***ało i zrobię zmiany w pozwoleniu na budowę
Miało nie być poddasza, miało nie być strychu, miała być maleńka parterówka
Miałem sen i przyśnił mi się wiązar mansardowy!
Miałem tak kiedyś z krabem - głos kazał mi go kupić. To była dobra decyzja.
Powiedzcie mi - kochani - bo wymyśliłem sobie deskowanie i gont. Czy przeciętna ekipa od dachów to ogarnie? W okolicy nie wyłapałem nikogo, kto w praktyce kiedykolwiek robił taki dach. Stopień skomplikowania jest wyższy niż przy innych dachach, ale czy jest właściwie się czego bać, skoro konstrukcja byłaby prefabrykowana?
Straszą po forach, że na łączeniach będzie się lać, będzie śnieg padać, będzie wiało