Hej
Nie wiem czy mnie pamiętacie, kiedyś pisałam na temat naszego domu, tzn miejsca w którym on powstał. Otóż jestem załamana, przeprowadziliśmy się do nowego domu w styczniu 2010 i od tego momentu wiem że nie była to dobra decyzja. Chodzi o ruchliwą drogę która jest położona 30 metrów od domu. Niby w domu jej nie słychać ale na zewnątrz jakiś koszmar. Marzę o domu w spokojnym miejscu. Jednak narazie jest to nieosiągalne tzn tak twierdzi mój mąż. Po prostu mając kredyt po sprzedaży w ciągu pierwszych kilku lat musielibyśmy zwrócić prowizję bankowi.
Już nie raz próbowałam walczyć z tym problemem. Pocieszałam się tym że nie mieszkam z teściową że mam nowy super wykończony dom, bo w sródku to dom moich marzeń, niestety miejsce w którym jest dom mnie wykańcza i doprowadza do depresji. Nie mogę spokojnie pobyć na zewnątrz na podwórku. Kurczę a obok nasi sąsiedzi siedzą przy grillu i to jeszcze na tarasie położonym od strony drogi i im to nie przeszkadza. Od początku nie nienawidziłam tego miejsca. Dziś jak wyszłam na zewnątrz to poczułam smród spalin,mimo iż przewiew jest duży -wszędzie pola.
Nie wiem już co mam robić mamy małe dziecko i drugie w drodze. A ja nie mogę czuć się szczęśliwa.Czy sprzedać ten dom komuś kto doceni zalety tego miejsca. I budować drugi dom(ale gdzie w tym czasie mieszkać)
Pomóżcie doradźcie. Wiem że to i tak moje życie i moja decyzja.
Dodam ze dom znajduje się na działce 1,6 h. Nie wiem za ile opłacało by się sprzedać ten dom. Najgorsze że żadnych dochodów z tytułu mieszkania przy ruchliwej drodze nie możemy mieć z powodu iż ta działka znajduje się pod ochroną konserwatorska i nie wolno nic zrobić.
Mojemu mężowi w ogóle nie przeszkadza hałas ani w ogóle ta droga.
Jednak ja też tu mieszkam.