Witam, piszę tutaj z prośbą o poradę.
Odziedziczyłem mieszkanie "po wuju" na parterze w kamienicy z 1923 roku. Stare budownictwo.
Od pół roku coś tam w nim grzebię, w założeniu w tym roku miałbym się wprowadzać.
Ściany które miały zostać wyburzone, zostały wyburzone, podłoga- z desek- zerwana, tapety tak samo. W tym tygodniu zamierzałem kłaść styropian posadzkowy i wylewać posadzkę. Jednak...

Jak się niedawno okazało, gdy dotknąłem sufitu, który miał dziwny kolor - jego część odpadła. Sufity tam to zbite deski, trzcina i tynk. Okazało się, że przez dłuższy czas sąsiedzi zalewali mieszkanie pod nimi - czyli moje aktualne w stanie "surowym". Doprowadziło to do przegnicia desek oraz legarów drewnianych do tego stopnia, że mamy teraz tam dziurę 2mx2m, przez którą widać deski od posadzki sąsiadów nade mną. Ponadto, gdy wszedłem ostatnio na drabinę, okazało się że przez całe piętro położony był drewniany legar, o przekroju około 30 cm - ten również przegnił w tym miejscu przez wilgoć do tego stopnia, że zostały z niego same wióry. Kupiłem solidny dwuteownik , 'podstęplowałem' go i wmurowałem w ściany nośne, idealnie pod miejscem w którym przebiegał legar, jednak jak się okazało - sąsiedzi nadal zalewają. Gdy się kąpią, to do mieszkania leci małym strumyczkiem wyciek, spowodowany tym, że płyta betonowa na której stoi ich brodzik opuszcza się. Po konsultacji z sąsiadem dowiedziałem się, że wymieniali brodzik już 2 razy, a na silikon powoli nie zarabiają. Teraz ciekawostka, płyta betonowa stała na płaskownikach, które były przymocowane do ściany i do legara, którego już nie ma bo przegnił. Czyli cała ta przedwojenna konstrukcja trzyma się na "słowo harcerza".

Pytanie, czy macie jakieś rady, bądź rozwiązania na zaistniałą sytuację? Czy opłaca się ratować tą betonową płytę (jeśli tak to jak), czy zmusić sąsiadów (mam taką możliwość) do zmiany brodzika na wannę, beton wywalić i załatać dziurę w ich podłodze a moim suficie?
Nie dbam o to jak to będzie wyglądało, bo w założeniu będzie tam podwieszany sufit, po prostu nie chciałbym mieszkać ze świadomością że w każdej chwili naga sąsiadka może się znaleźć piętro niżej.
Jeśli nie umiecie powiedzieć bez zobaczenia zdjęć to mówcie, chętnie wstawię

Jako że jestem zielonym młodzikiem - proszę o wyrozumiałość
Z góry dzięki za pomoc!