Hej, witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu całkiem nowy i troszkę nie wiedziałem gdzie założyć wątek z góry przepraszam. Potrzebuję konkretnej porady doświadczonych użytkowników.
Posiadam działkę ok. 500 m2 o wąskiej szerokości (9 m) i na niej dom podpiwniczony (z garażem podziemnym, jedno miejsce postojowe) + 2 kondygnacje użytkowe + strych. Powierzchnia zabudowy zabudowy ok. 63 m2, a powierzchnia użytkowa to ok. 83 m2 (za mało obecnie). Dom został wybudowany w początku lat 70-tych. Jest bliźniakiem. Jak na zdjęciu.
Zależy mi na tej nieruchomości głownie ze względu na lokalizację w centrum miasta. Początkowo chciałem go jedynie rozbudować w głąb by uzyskać docelową przestrzeń użytkową około 150 m2. Następnie zmieniła się koncepcja by zmienić klatkę schodową co łączyło się w rozbiórką połowy domu. Obecnie przychylam się coraz bardziej aby zburzyć wszystko do zera i zbudować dom od nowa (koszt całkowitej rozbiórki ze względu na znajomości będzie symboliczny).
I tu się rodzi dla mnie dylemat. Czy w takim przypadku dom należałoby rozebrać:
- do cna, kując wszelkie fundamenty do zera (nowy dom miałby praktycznie taki sam obrys ze względu na obowiązującą linię zabudowy oraz wąski wymiar działki (9 m szerokości).
- zostawiając fundamenty, ściany fundamentowe
- zostawiając fundamenty, ściany fundamentowe oraz strop (wysokość piwnicy ok. 2m - nisko)
Jak ocenić czy takie fundamenty nadają się do adaptacji, jakiego rzędu byłyby to oszczędności w budowie zostawiając je, jakie prace należy przeprowadzić i czy się to da i opłaca?? (hydroizolacje i termoizolacje). Czy polecacie ogólnie w takim przypadku miejsce postojowe podziemne?
Z góry dziękuje za jakiekolwiek porady.