W moim mieście miałem i flotem palić już nie moźna, ale to nie poprawiło sytuacji.
Bo o ile wcześniej rozpalanie odbywało się raz na 24h (odpowiednio dołożony miał trzymał żar dłużej), to teraz wielu posiadaczy kopciuchów rozpala 2x na dobę - rano i po południu.
A kiepski węgiel, podgrzewany podczas tego procesu, zaczyna kopcić.
Zapachu palonego plastiku w tym nie ma .
Wątpię, aby to robiono - w sąsiednich miastach latają już drony, kontrolujące skład spalin, lada moment będą też u nas.