Witam
Przed tynkami "wyszły" kwiatki u mnie.
Na piętrze stoją scianki z silki 8 cm nad salonem - jest tam z 50m2 przestrzeni.
Wyliczone przez konstruktora ugięcie 8 mm - czy dużo to nie wiem, i czy mogło to spowodować szpary ze zdjęć też (w rzeczywistosci wyglądają gorzej).
Wnioski: O ile widzę, że nie przewiązali działówek z nosnymi i tu widzę bład murarzy, o tyle już na srodku wydaje mi się, że za mało zaprawy dali bo prawie jej nie ma jak się przyjrzeć szparom (+ może ugięcie stropu pogorszyło sprawę ?)
Nie widziałem też czy moczyli bloczki przed układaniem.
Pytania:
1) Błąd murarzy?
2) Cos spaprane ze stropem ? ( mniej zbrojenia i ugięło się bardziej) ?
3) Skopany projekt wykonawczy konstrukcji ?
4) Albo wszystko na raz ?
Mój kierbud mówi, że spoko i można podciąć bloczki i uzupełnić zaprawą (ale jemu wszytsko pasuje praktycznie, więc pytam tutaj).
Warto wołać jakiegos inspektora nadzoru czy jakos to naprawić?
Tynkarz mówi, że nie zrobi tynków lub bez gwaracji, bo tu nawet siatki nie pomogą (sciany niestabilne, bo nie mają już wieńca i szczyty przy nacisku się chwieją).
Dziękuje za pomoc