Witajcie,
Będziemy budować domek parterowy 90m2 w szkielecie, ściana dyfuzyjnie otwarta, ogrzewanie kable lub folie. Dom trochę na uboczu, pod górami, większego smogu nie przewiduję.
Głowię się teraz nad wentylacją. Oczywiście WM+reku dopada mnie zewsząd i wciska się w mózg. Z drugiej strony jeden z dostępnych wykonawców (człowiek młody, polecony od znajomych, którzy byli bardzo z niego zadowoleni) mówi że on by w takim domu zrobił sobie WG... w swoim zresztą podobnie. Zresztą ci znajomi też mają WG w nowym szkieleciaku, tyle że u nich ani grama smogu nie ma. Głównym jego argumentem przeciw WM są pleśnie/grzyby, które jak mówi mogą rozwijać się przy choćby godzinnej przerwie w dostawie prądu. Btw, wykonawca poleca mi poczytać stronkę Jerzego Zambrowskiego (Baza Doradztwa Budowlanego) i jego spojrzenie na ten temat.... tak, czytałem również że kontrowersyjna postać. Niestety większość artykułów jest tam niedostępna, a nawigacja zrypana, toteż nie poczytałem.
No i pytanie, jak to u was jest z tymi przerwami w dostawie prądu? Macie jakieś UPSy czy generalnie jest to mit?
Zastanawiam się co gdy wyjedzie się na 2 tyg na urlop, w tym czasie WM nie będzie działać przez jakiś czas, np awaria. Po przyjeździe czyszczenie?
Generalnie nie jestem fanem upychania zbyt wielu urządzeń czy elektroniki gdziekolwiek z prostego powodu, kiedyś to się psuje, trzeba wokół tego chodzić, konfigurować, wymieniać, koszty ponosić, głowę zawracać. Stąd moje myśli kierują się w stronę wentylacji hybrydowej lub wywiewnej, które załatwią temat wentylowania. Pomijam koszty użytkowania, bo ponoć reku wychodzi niewiele na plus w całościowym rozrachunku.