Dzień dobry,
wita się nowa użytkowniczka, chociaż podglądam i czytam Was już jakiś czas
Przyszedł czas, że zdecydowałam się poradzić na forum, ponieważ czytam i czytam, przeglądam internet, fora, blogi i mam zamęt w głowie. Pytanie będzie dotyczyło formalności, jakie trzeba spełnić remontując dom.
Mamy z mężem możliwość otrzymania od mojej mamy w ramach darowizny działki z domem, garażem i budynkiem gospodarczym. Dom był budowany na przełomie lat 70. i 80. Odkąd kupili go moi rodzice 13 lat temu, dom nie jest zamieszkiwany. Dom nadaje się do remontu i przebudowy wnętrz. Dodam, bo może to istotne - dom jest niepodpiwniczony, nie mam problemu z wilgocią i grzybem, nie ma widocznych poważnych pęknięć, generalnie stan wydaje się być na prawdę dobry jak na wiek domu i czas, w którym stał pusty. Na ten moment nie konsultowaliśmy jeszcze tematu z żadnym specjalistą, konstruktorem czy projektantem, ale mamy w głowie pewien zakres prac do obowiązkowego wykonania, a będzie to m.in:
- adaptacja nieużytkowanego dotąd poddasza. Wysokość poddasza jest zgodna z wymaganiami, więc nie musimy podnosić. Więźba i konstrukcja w większości wydaje się być w dobrym stanie. Na pewno będzie trzeba zmienić poszycie dachu, ocieplić i obudować, postawić kilka ścian wydzielających pomieszczenia, powiększyć obecne okna w ścianach szczytowych, zrobić kilka okien dachowych, pociągnąć ogrzewanie, wodę i prąd. Oczywiście wiem, że istotne jest tutaj sprawdzenie wytrzymałości stropu, ewentualne prace też bierzemy pod uwagę;
- na parterze układ pomieszczeń jest fatalny, chcemy zamurować jedno przejście wewnętrzne dla uzyskania nowego pomieszczenia, kilka otworów drzwiowych chcemy powiększyć, żeby uzyskać półotwarte pomieszczenia, część tych prac dotyczy ścian nośnych. Chcemy zmienić charakter części dotychczasowych pomieszczeń - z dotychczasowej łazienki zrobić kuchnię, a jeśli się da, to w obecnej kotłowni zrobić toaletę, a kotłownię przenieść do nowo wydzielonego pomieszczenia. Jedno okno miałoby być powiększone.
- wymiana dotychczasowego pieca C.O., wymiana grzejników, częściowe rozprowadzenie ogrzewania podłogowego;
- wyrównanie posadzek, zerwanie i położenie nowych tynków wewnątrz;
- dom jest ocieplony, ale wydaje nam się, że cienkim styropianem, więc mamy też konieczność docieplenia;
- w garażu, który jest budynkiem wolnostojącym chcemy przełożyć bramy wjazdowe na ścianę frontową (teraz są zrobione jakby z tyłu, co jest dla nas zupełnie nie zrozumiałe ). Garaż ma mieć zmienione poszycie dachu na takie samo, jak będzie na domu + te same elewacje;
- budynek gospodarczy, który służył jako chlewik a następnie jako warsztat ślusarski chcemy całkowicie rozebrać. Zostawimy jedynie kawałek posadzki (?) wylanej przed budynkiem, którą wyrównamy i na niej postawimy altanę.
- nie wspominam o wymianie stolarki okiennej i drzwiowej i wielu innych kosmetycznych zmianach, bo to wiadome
I teraz problem/pytanie z jakim się zwracam brzmi: W jaki sposób podejść do tematu, żeby wszystko było przeprowadzone formalnie, zgodnie z prawem i bezpiecznie?
Pytam, ponieważ czytając artykuły branżowe dowiedziałam się, że taki zakres prac wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. Z kolei przeglądając fora i blogi i wypowiedzi ludzi, którzy przeprowadzali podobne prace, spotkałam się z opiniami, że wystarczy dokonać zgłoszenia, ponieważ nie ma w przypadku takich prac ingerencji w wielkość budynku. I przyznam, że zgłupiałam...
Proszę zatem o odpowiedź bardziej doświadczonych osób, która procedura jest właściwa, jak wygląda krok po kroku i ile czasu może potrwać spełnienie niezbędnych formalności?
W moim odczuciu, właściwe byłoby złożenie wniosku o pozwolenie na budowę (czy przebudowę?). Jak rozumiem, żeby złożyć taki wniosek muszę najpierw mieć projekt od osoby mającej odpowiednie uprawnienia? Mając projekt i inne niezbędne dokumenty, składam w urzędzie wniosek, czekam na wydanie pozwolenia, odbieram dziennik budowy i wyznaczam kierownika budowy, tak? A co, jeśli większość prac (poza dachem, elewacją) będziemy wykonywać sami z pomocą rodziny (mamy to szczęście, że w naszych rodzinach jest sporo fachowców i złotych rączek, którzy zaoferowali swoją pomoc i sprzęt "po godzinach" ). Czy w takiej sytuacji też muszę mieć kierownika budowy? Po zakończeniu prac, musimy zgłosić i czekać na odbiór, żeby móc się wprowadzić? Czy w trakcie oczekiwania na wydanie pozwolenia na budowę, możemy już powoli robić jakieś drobne prace (typu skuwanie tynków, posadzek, demontaż dotychczasowych grzejników i pieca, itp), żeby nie marnować czasu?
Czy na rozbiórkę budynku gospodarczego musimy mieć też jakieś pozwolenie? I czy może być problem jeśli budynek w ogólnej ocenie nie wypada fatalnie. Jest on nam po prostu niepotrzebny.
Z góry dziękuję za odpowiedzi