Dostałem od szwagra w prezencie komin nierdzewny izolowany dwuścienny w zamian za pomoc w demontażu. Komin ma jakieś 6m długości, chciałbym je wykorzystać do zrobienia komina do pieca w garażu, oczywiście nie wykorzystam całej wysokości.

Z zewnątrz wszystko wygląda be zastrzeżeń. Jednak po rozebraniu na kawałki okazuje się że rura wewnętrzna od zewnątrz jest pokryta czymś co przypomina korozję z zaschniętym brudem. Blacha rur nie przyciąga magnesu więc ufam że jest nierdzewna, jedynie to elementy "wypełniające" na końcach rur producent zrobił z blachy ocynkowanej która pordzewiała.
Zdjęcie jak wygląda zewnętrzna ścianki rury wewnętrznej:


Od strony wewnętrznej rury są lekko okopcone, ale to akurat nic dziwnego. We wnętrzu kielichów gdzie blacha była osłonięta drugą rurą, kolor przypomina czystą "szarą" blachę nierdzewną. Zastanawia mnie czym jest ten "osad" po stronie zewnętrznej rury wewnętrznej, tam jest tylko wełna mineralna, no może odrobina wilgoci, nie ma szan żeby coś się "przysmażyło". Jakieś sugestie co to jest? Zdjęcie niedokładnie odwzorowuje kolor, rura ma kolor jakby coś się do niej przykleiło.

Przy rozbieraniu jedna z rur wewnętrznych "wyciągnęła" się z otuliny, zauważyłem też pęknięcie wzdłuż szwu, czy to jest jakiś problem przy dalszym używaniu?



W ogóle jaką funkcje spełnia ocieplenie tego komina? Czy ułatwia szybsze ogrzanie rury wewnętrznej, tak żeby był lepszy ciąg? Czy może spełnia jakąś inną rolę.