Witam,
Remontuję istniejący budynek parterowy z dachem o spadku 10st. (docelowo zostanie on rozbudowany) Wyjściowy przekrój warstw dachu był taki:
- blachodachówka
- łaty
- kontrłaty
- membrana paroprzepuszczlna
- krokwie
- pustka (40-100cm wentylowana)
- wełna ok 15cm rzucona luzem
- folia paroszczelna
- płyta gk
Ogólnie stan dobry oprócz dachówki. Jako, że podczas remontu dach zaczął przeciekać, została ona zdemontowana, razem z łatami, na kontrłatach zainstalowane płyty OSB, i jak na razie papa podkładowa. Ponieważ dla planowanej nowej części budynku znaczenie ma wysokość pomieszczeń (oraz w istniejącej części wełna jest rzucona "luzem" zaplanowane zostało ocieplenie od góry. Stąd też na papę podkładową ma trafić styropapa 20cm plus jeszcze jedna warstwa papy. Po wykonaniu prac przekrój dachu będzie wyglądał tak:
- papa
- styropapa
- kontrłaty
- membrana paroprzepuszczlna
- krokwie
- pustka (40-100cm BEZ WENTYLACJI)
- wełna ok 15cm rzucona luzem
- folia paroszczelna (już nie paroszczelna bo podczas prac w gk wykonanych zostało sporo otwrów (kable elektryczne, ściany itp)
- płyta gk
W budynku będzie wentylacja mechaniczna wywiewna (bez odzysku ciepła)
Pytanie dotyczy paroizolacji. Czy w związku z faktem, że dach zostanie ocieplony styropianem od góry (plus w budynku będzie wentylacja mechaniczna) muszę obawiać się zawilgocenia płyt OSB, krokwi i wełny w przyszłości? Biorę pod uwagę położenie nowej paro izolacji i jeszcze jednej płyty gk (łatwiej i szybciej niż demontaż istniejącej). Tracę jednak wtedy możliwość instalacji otworów rewizyjnych. Architekt twierdzi też, że jeżeli szczelnie zamkniemy pustkę między warstwami dachu, to wzrost ciśnienia latem (mimo izolacji zewnętrznej powietrze w pustce będzie się nagrzewać) może powodować pękanie gk na łączeniach. Z kolei wentylowanie jej spowoduje dopływ zimnego powietrza.
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.