Witam, rozpocząłem remont w mieszkaniu w bloku. Blok jest podpięty do gazu, ale mój poprzednik miał gaz odcięty - plomba na liczniku i sterczący kikut rury ze ściany na korytarzu. Ja od kiedy jestem właścicielem nie starałem się o podłączenie. Teraz remontuje łazienkę, chciałbym stare rury gazowe i podgrzewacz wymienić na nowe, a podgrzewacz umieścić jakieś pół metra bliżej. Nowe rury i montaż podgrzewacza zlecę oczywiście gazownikowi z uprawnieniami.
Pytanie - czy muszę mieć jakiekolwiek zgody na demontaż tych rur i podgrzewacza?
Czy muszę mieć jakieś projekty, opinie i inne papiery na wykonanie przez gazownika instalacji jakieś 0,5 m krótszej?
Oczywiście chodzi mi o jakąś podstawę prawną- w blokach co roku chodzą gazownicy sprawdzać gaz, jak będzie jakiś nadgorliwy, zobaczy, że tylko ja mam podgrzewacz gdzie indziej, to może ruszyć biurokratyczna maszyna zniszczenia obywatela!

Dla wielu to mogą być śmieszne pytania, ale przypadkiem dowiedziałem się, że jak chce mieć węższe okno o pół metra to muszę iść do architekta po projekt - koszt kilka tysiaków! Mnie w tym kraju już nic nie zdziwi.