Witam,
Bardzo prosze o pomoc bo juz sam nie wiem co robic.
Pisalem tutaj uprzednio odnoscnie tego problemu niestety malowanie przeszlifowanych fragmentow bez zagruntowania skutkowalo taka sama dziwna struktura stad moj nowy post z opisem wszystkiego co sie zadzialo
Sciany byly uprzednio malowane jakas tania farba przez dewelopera. Porobilem poprawki i wszytstko zagruntowalem unigruntem atlasa 1:3 (walkiem). Po pomalowaniu pierwszej warstwy na scianie utworzyly sie nieregularne zgrubienia tak jakby farba nalozyla sie kilkukrotnie. Wyglagalo to tragicznie wiec postanowilem wszytsko zeszlifowac i zagruntowac te miejsca zeszlifowane unigruntem 1:1 dwa razy aby miec pewnosc ze wchlonelo. Pomalowalem ponownie i tu problem. Pod swiatlo te miejsca zagruntowane odcinaly sie od reszty i wygladaly jak odciete kwadraty, z tym ze w tych zagruntowanych miejscach struktura farby byla super. Zeszlifowalem wszytsko. Sciany sufit. Wyrownalem powierzchnie tak aby byla gladka ale nie zdzieralem farby. I teraz moje pytanie co mam dalej zrobic? Czy mam to znow gruntowac? Umylem sciany i widzialem ze na wiekszosci miejsc woda sie wchlonela ale w tych kwadratach poprawianych wysychalo duzo wolniej.
Bardzo prosze o pomoc bo stoje w miejscu i sam nie wiem co mam robic. Czy gruntowac czy zdzierac czy co.
Pozdrawiam