witajcie,
Na początek rysunek - obecny stan:
Proponowany stan:
jest spora szansa, że kupię działkę południową (112/4). Niestety jest dość mała (8 arów), a wg MPZP zostanie kiedyś zwężona od południa (poszerzenie drogi) - więc muszę się liczyć z utratą około 1 ara. Na szczęście osoba, które działkę sprzedaje, jest też właścicielem wyższej działki 112/3 (a jeszcze kolejna 112/2 to własność syna). Służebność od strony wschodniej nie wchodzi w grę (miałbym wtedy wjazd do domu od wschodu, a nie od południa).
Co więc wymyśliliśmy? Powiększenia działki 112/4 kosztem 112/3. Brzmi prosto - ale pytanie jak to zrobić w praktyce? Dodam, że jestem totalnie zielony w tych sprawach.
Na chłopski rozum wymyśliłem takie opcje:
1. czy właściciel powinien złączyć działki (mają osobne księgi wieczyste) i podzielić na nowo - już tak, aby wymiary mi pasowały?
2. a może właściciel powinien wydzielić z dużej działki nową, mini-działkę (2-4 ary), sprzedać mi ją (wraz z działką 8-arową) i ja to już sobie złączę?
3. a może w ogóle da się to zrobić w jednej transakcji - jak?
Problemem tu może być MPZP - wg niego powierzchnia nowo-wydzielanych działek budowlanych nie może być mniejsza, niż 12 ar. Pytanie więc czy opcja druga (wydzielenie mini działki) jest w ogóle możliwa? Czy ona może być nie-budowalna, a jak przyłączę do swojej to już budowlana będzie? Dom oczywiście miałby stać właśnie na tej nowej powierzchni, bo tam jest najwyżej / najlepszy widok / najwięcej ogrodu od południa.
Będę wdzięczny za pomoc jak to powinno zostać najprościej / najszybciej wykonane.
PS. Przy okazji właściciel działek zastanawia się, czy nie wydzielić "legalnej" drogi wewnętrznej aż do działki 112/2 (syna) - żeby miał wjazd do siebie zarówno od południa jak i północy (tam jest kolejna droga gminna). Moim zdaniem to nie ma większego sensu (wg MPZP 100m dalej ma iść droga gminna łącząca północ z południem) ale gdyby oni chcieli tak zrobić, to być może udałoby się zostać współwłaścicielem - wtedy zamiast wjazdu na działkę od południa mógłbym sobie zrobić wjazd od wschodu - co mogłoby być na rękę - bo po co tracić kawałek ogrodu na kostkę?