Witam, wprowadziliśmy się rok temu do nowego domu.
Problem był od początku i trwa do dziś...w naszym domu coś nas drażni. Jak wchodzi się do domu to nic nie czuć ogólnie, żadnych farb, rozpuszczalnikow., pachnie jak w domu. Znajomi czy rodzina nie czują żadnych chemicznych czy nawet brzydkich zapachów. Nieraz ktoś nocował i nie było problemów. A ja wraz z dziećmi po kilku minutach przebywania w domu się duszę.
Powietrze jak się wdycha jest takie jakby gryzące , tak jakby wdychalo się zimne powietrze na mrozie, aż piecze caly przelyk. Gardła mamy już tak podraznione, że żadne leki nie dają rady. Ogólnie gardła nam tak jakby wysychaly.
Wszystko mamy robione tak jak wszędzie w każdym domu...farby mieliśmy magnata na ścianach teraz zamalowalismy beckersem...problem wciąż jest. Wilgoci nie ma. Czasem są dni, że jest 40% czasem zdarzy się i 70%... temperatura wciąż 20-22 stopnie.
Nie ma dnia żeby coś było inaczej te powietrze trochę inne. Chyba że latem gdzie były okna ma oścież pootwierane.
Czy ktoś ma jakiś pomysł od czego to może być?