Dzień dobry!
Od jakiegoś czasu mam papużkę falistą i udało mi się ją oswoić. Do tego stopnia, że lata sobie po pokoju i chętnie przysiada ma ramieniu, głowie czy stole. A ostatnio złapaliśmy ją na tym, jak piła szampana z zostawionego kieliszka. Cała sytuacja byłaby zabawna, gdyby nie to, że teraz po otwarciu barku domaga się, żeby wypuścić ją z klatki.
Na razie pozostaje ignorowanie, ale... jaka dawka mogłaby być śmiertelna dla takiego ptaszka? Pytam raczej o objętość, bo przecież promili papudze nijak, nawet najlepszym sprzętem z nie zmierzę. A weterynarze mają bardzo różne zdanie na ten temat.