Witam
W czerwcu zrobiłem przyłącz wody. Rura wchodzi do garażu.
Ekipa od stanu surowego zostawiła rurę przez którą miała wejść rura z wodą. Ekipa przyłączeniowa nie chciała tego wykorzystać tylko przewiercić nową dziurę, co zaczęli robić przez fundamenty, jednak w końcu udało się ich przekonać i wykorzystali rurę ale trochę uszkodzili wylewkę (chudziaka).
Z tym uszkodzeniem w sumie nic nie robiłem, bo nie wyglądało na duże i nie widziałem w nim wody., potem było tam wsypane trochę gruzu/piasku, na to folia i styropian (ok 15 cm).
Potem lipiec,sierpień i wrzesień wszystko było ok, nie zauważyłem, żeby była jakaś woda w miejscu przyłącza.
Na początku października zrobiłem wylewki, wszędzie wyschły a w tym jednym miejscu nie (minęło już 6 tygodni)
Dzisiaj zauważyłem, że ta folia która oddziela wylewkę od ściany jest mokra.
Teren ogólnie jest podmokły, ale od kilkunastu dni nie pada, drenaż odprowadza wodę bardzo dobrze (już cała woda zeszła), a wylewka nie schnie.
Ewidentnie beton jakby zaciąga wodę i idzie w wylewkę.
Nie wiem gdzie może być problem, mam 3 podejrzenia:
1) ta dziura która zaczęli wykuwać
2) plastikowa rura która została obcięta a potem dosztukowana - tutaj planuje wrzucić piankę izolacyjną Soudal
3) uszkodzony kawałek izolacji od zewnątrz.
ma ktoś pomysł?
na zdjęciach powinno być wszystko widać.
z góry dzięki