witam, rozmawiam z wykonawca SSO, który upiera się, ze "nie finansuje budowy" i życzy sobie bieżących płatności i przedpłat na materiały. Jak w takiej sytuacji zabezpieczyć się przed ogólnie pojęta wtopą?
bieżące płatności mogę sobie wyobrazić tak, ze co 2 tygodnie oglądamy postęp prac i procent odpowiadający postępowi z 70% wartości robocizny danego etapu wykonawca dostaje. 30% wartości robocizny etapu zostaje do wypłacenia dopiero po odbiorze całego etapu przez kierbuda.
ale jak zrobić z materiałem. Chciałbym żeby wykonawca ogarniał materiał, bo nie mam na to czasu, no i VAT 8%. Jak to pogodzić z zabezpieczeniem się, ze przedpłata na materiał nie pójdzie na wódkę i dragi, a wykonawcy po niej już nie ujrzę?
widzę takie alternatywy:
1) przelewanie zaliczek na materiały wykonawcy ale po przeslaniu do wglądu faktury (na wykonawcę) z wyszczególnieniem materiałów mojej budowy - będzie miało chociaż ta zaletę, ze zobaczę czy nie zamawia jakichś innych materiałów niż miał zamawiać
2) płacić samemu faktury hurtowni wystawione na wykonawcę albo zrobić przedpłatę w hurtowni (w sumie na jedno wychodzi) - tylko czy to jest do pogodzenia z tymi 8% VATu? i jak to ująć w umowie na budowę z materiałem, ze cześć materiałowa place hurtowni?
3) jadę z gościem do hurtowni i place hurtowni kwotę X za materiały i równocześnie od niego dostaje pokwitowanie, ze jemu ta kwotę wpłaciłem. Tyle ze to się mija z celem (mój brak czasu, budowa na odległość itp).
co o tym myślicie? macie jeszcze jakieś pomysły?