Witam
Mówimy o chlebach na zakwasie żytnim lub pszennym o wyższym stopniu hydratacji , pieczonym bez foremki, takich jakie przygotowuje się 2 doby ( z autolizą , składaniem co jakiś czas , wkładanych na noc do lodówki ..dlatego nazwałam go prawdziwy ( taki co ma duże dziury ) .
Chleb , chlebowi nie równy ( tak jak samochód , samochodowi ) chociaż każdy zasługuje na szacunek bo jest chlebem po prostu .
Nie mówimy o chlebach takich: wymieszać , włożyć do foremki, poczekać aż wyrośnie i piec ( bo taki to uda się w każdym piekarniku ) .
Miałam do tej pory piekarnik konwencjonalny Siemensa ( max 270 *C ) i byłam zadowolona. Lubię piec chleb . Każdy pasjonat pieczenia wie, że większą część chlebów ( są też takie co wkłada się do zimnego piekarnika ) wkłada się do gorącego 250 *C piekarnika ( po otwarciu drzwi piekarnik się wychładza ) ..ustawia się 230*C i w tej się piecze przez jakiś czas ( 20 min ) a później można zmiejszyć temp. i dopiec. Wszystkie przepisy podają , że najlepiej piec na położeniu górne - dolne bo termoobieg wysusza.
Na początku pieczenia najlepiej piec dodatkiem pary.
Próbowałam różnie , spryskiwanie ścianek , brytfanka z wodą , z lodem , kamienie wulkaniczne nagrzane i przy wkładaniu chleba polane wrzątkiem ale to ciągle było nie to ( para szybko znikała ) . Piekłam często na kamieniu szamotowym , gorącym , długo wygrzewanym . Piekłam też bez kamienia ale w gorącym ( też długo wygrzewanym ) naczyniu żeliwnym ( dobra sprawa bo wilgoć z chleba nie ulatnia się tylko zostaje w naczyniu ( można zdjąć po 20 min pokrywkę i dopiec, przyrumienić skórkę , lub nie zdejmować i też się upiecze .
Ciągle myślałam jak udoskonalić to pieczenie ..i skąd wziąć parę .
Zaczęłąm się zastanawiać nad piekarnikiem parowym ( takie piękne zdjęcia np. Elextrolux zamieszcza chleba jak urósł pod wpływem pary, ciasta )
( są typowo parowe a są też takie, że piecze się konwencjonalnie z dodatkiem pary ( 25%, 50 %, 70% )
problem w tym że one max mają temp. 230 *C ( ale wytłumaczono mi że skoro z parą to aż tyle nie potrzeba ) . Przeczytałam instrukcję wielu piekarników parowych i zrozumiałam , że :
1/ można piec na termoobiegu [ ale znowu jest napisane przy zakładce chleb ." wstępne nagrzewanie nie jest zalecane " .chleb piecze się tutaj w 170-180*C 2/ można piec na termoobiegu wilgotność plus ( 90-200*C )
3/ pieczenie parowe o różnym stopniu wilgotności ( zalecana przez producentów ..chleb -średnia wilgotność )
Niestety ale piekarnika nie można kupić na próbę Nikt nie powie , że np. jeśli chodzi o chleb jaki Pani ma na myśli to lepszy jest konwencjonalny w wyższą temp. bo w tym nie osiągnie się takich efektów . Że skoro efekt z garnka żeliwnego jest taki sam lub lepszy to po co piekarnik parowy .
W sieci nie ma za bardzo opinii o piekarnikach parowych i chlebie ( jeśli są , to nie jest to chleb jaki mam na myśli i jaki robią różni międzynarodowi guru na youtube )
Znalazłam nawet taką wypowiedz z forum elektroda ( mam nadzieję że nikt się nie obrazi skoro ją zacytuję )
"Ostrzegam wszystkich przed zakupem tego i jemu podobnych piekarników. Są beznadziejne do wypieków. O pizzy nie ma mowy. Nawet chleb nie wychodzi.

Męczyłem się ponad 2 lata z rozmaitymi przepisami i sposobami - niestety bez zadowalającego rezultatu. Z całą pewnością nie jest to piekarnik do wypieku pieczywa "
Uważam , że to prawda Na jakiej podstawie ? Kupiłam piekarnik parowy ( 5.000 zł ) , na razie wielkie rozczarowanie ( przy dolnym - górnym temp. wskazywana jest niższa temp.niż w rzeczywistości ( mierzona 4 różnymi termometrami ) przy termoobiegu tak samo ( ciekawe czy ktoś z użytkowników mierzył kiedyś temp. niezależnym termometrem ? )
, sam ustawiony na 30*C ( powinien utrzymywać taką temp. ) .poszedł sobie do góry i jak zauważyłam miał już 78 *C ( a to dla zakwasu zgon, ciekawe na ileu by się zatrzymał ) .Nie piecze równo . Na razie czekam na serwis . Wyobraźcie sobie Państwo nie dość że ma tylko 230*C , gaśnie pasek nagrzania ( tzn że osiągnął taką temp , gdyby go wyłączyć pokazuje jaki jest ciepły i rzeczywiście pokazuje tę temp. rozgrzania czyli z punktu widzenia piekarnika wszystko jest ok ) to jeszcze w rzeczywistości wcale tyle nie ma tylko, o 30 *C mniej jak w takim razie piec chleb ?.dojdzie do tej prawdziwej ale dopiero za jakiś czas a odpowiednia temp.jest potrzeba na początku a nie na końcu ) ale to osobny temat ( albo mój nowy egzemplarz odbiega od innych piekarników tego producenta albo nie )
( co mnie ciekawi, niektórzy uważają że różnice 50 *C przekłamania przy górnym - dolnym są w porządku a niektórzy, że coś jest popsute ( termostat , itp ).

Piekarnik parowy jest super do innych potraw ale do chleba takiego o jakim myślę chyba się nie nadaje ( w/g mnie ) .
Jakie są Państwa wrażenia w tym względzie ? Może ze mnie kiepski piekarz i nie umiem w tym piekarniku ( mam go krótko ) .
ps nawiązując do pizzy ( wypowiedz tego Pana wyżej ) ..miałam piecyk włoski specjalny do pizzy Napoli taki mały, pizza była w miarę ok ale trzeba było robić mniejszą bo nie dopiekała boków . Jak sprawiłam sobie Barona Broil Kinga gazowego i rozgrzałam go do max temp. 375*C ( na pokrywie termometr ) położyłam na rozgrzanym szamocie to wtedy dopiero zobaczyłam i poczułam co tzn prawdziwa pizza