Witam
sory za moze głupie pytanie ale nie znam sie na remontach a muszę szybko rozwiązać problem samodzielnie, więc blagam poradźcie mi coś.
Zamieszkałam w bloku z 1955 r.i jestem zadowolona, tylko że okazało się że tynk na scianach ma grubość serdelka i to jest prawie sam piach.Gdy wiercilam dziury na ścianach w łazience zeby powiesić suszarke do bielizny jedna a własciwie dwa otwory wywierciłam za duże mimo to kołki sie trzymały i suszarka też prawie miesiąc.Niestety pewna osoba szarpnęła dość mocno za sznurek i łuuups wypadły dwa kołki, cud ze nie obiła się wanna.
Pytanie: czy mozna czymś zakleić te 2 dziury w scianie, w czym mozna by potem wywiercić otworek właściwej srednicy? a moze jakieś inne rozwiązanie? Błagam pomocy.
Z góry bardzo wdzięczna