Witam!

Chce na wiosne / lato zaczac prace z fundamentami (projekt jeszcze sie tworzy). Mam za soba juz badanie geotechniczne gruntu i ogolnie jest to glina piaszczysta - w opinii stwierdzone jako "grunty nadajace sie do bezposredniego posadowienia budynku".
Jedyny problem to wysoki stan wod gruntowych.(Na dzien dzisiejszy - latem pewnie jest duzo nizszy....)
Nawiercony poziom wody w jednym odwiercie to 40cm a w innych nastepuje saczenie i i woda stabilizuje sie na okolo 30cm p.p.t.
Przy sasiedniej dzialce jest row melioracyjny lecz na mojej dzialce nie ma zadnych drenow (pismo od Wód Polskich). Poziom wody w rowie byl bardzo wysoki (ok 20cm od powiorzchni terenu, lecz po sparwdzeniu rowu na calej dlugosci stwierdzilem ze byl on w paru miejscach zasypany... Po zrobieniu przekopów poziom wody w rowie obnizyl sie w ciagu paru minut o jakies 20-30cm....

Na terenie gdzie ma stac dom czesciowo byl przez ostatni rok duzy ruch pojazdow ciezarowych (material budowalny itp dla dewelopera co buduje obok) Teren starsnie rozjechany (przez to takze troche grunt osiadl, tworząc lekka niecke, w której grimadzi sie woda opadowa itp..). Teren juz wyrownalem talerzówką- lecz obnizenie nadal jest....

Pytanie: co zrobic przed rozpoczeciem wykopow, aby obnizyc poziom wody gruntowej. Czy ma sens wykopanie np. w czterech rogach przyszlego budynku studzienek i wypompowywac ja? Lub ewentuelanie zrobic przekopy do pobliskiej wczesniej wspomnianego rowu?
Poradzcie cos Deweloper i sasiad tez tonał ale domy juz stoja (po czesci juzx pare lat).

Pozdrawiam!